To już piąty transport z pomocą humanitarną dla mieszkańców Donbasu. Podobnie jak poprzednie, nie jest on certyfikowany przez Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, ani sprawdzony przez ukraińskich celników. Białe ciężarówki od sierpnia stacjonują w jednej z baz wojskowych, w obwodzie rostowskim. Stamtąd wyruszają w drogę do Ługańska i Doniecka. Obserwatorzy OBWE, pracujący w tym rejonie na przejściach granicznych, nie mają prawa zaglądać do ładowni. "Jednak sprawdzamy, czy tyle samo aut wraca z Ukrainy, ile wcześniej przekroczyło granice" - tłumaczy w rozmowie z Polskim Radiem szef misji obserwacyjnej Paul Picard. Przygotowywany do drogi konwój najprawdopodobniej pojedzie do Donbasu we wtorek.