Do wybuchu doszło kilkaset metrów od domu Alberto Fernandeza Diasa - przywódcy Partii Ludowej w Katalonii i współpracownika premiera Aznara. Do zamachu na razie nikt się nie przyznał, ale policja przypuszcza, że jest to kolejny atak separatystów z ETA. Rano ostrzelali oni z granatnika koszary Gwardii Cywilnej w Kraju Basków na północy Hiszpanii. Ranna została jedna osoba. Potem, w sąsiednim mieście policja znalazła samochód - pułapkę. Teren otoczono i auto zostało wysadzone w powietrze. Ataki przeprowadzono w dzień po 25 rocznicy śmierci generała Francisco Franco, który przez lata swych dyktatorskich rządów prześladował Basków.