"Niestety musimy stwierdzić, że agresja przeciwko Żydom, zarówno na podwórkach szkolnych, jak i na ulicach Berlina zaczęła żyć własnym życiem. Nadal jednak jestem przekonany: większość ludzi w Berlinie nie chce zaakceptować agresji wobec Żydów, jako części ich codzienności" - powiedział Teichtal, cytowany w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej Gminy Żydowskiej w Berlinie. "Większość Berlińczyków chce, by Żydzi mogli spokojnie przeżywać swoją wiarę, bez odczuwania strachu, że zostaną zwymyślani, opluci, czy wręcz pobici. Oczywiście nie będziemy się teraz ukrywać, tylko nadal budować na miłości, tolerancji, dialogu i edukacji" - zapewnił rabin. Jak informuje gmina, do ataku doszło w ubiegły weekend, po nabożeństwie, które Teichtal odprawił w synagodze w berlińskiej dzielnicy Wilmersdorf. Przewodniczący wspólnoty, Gideon Joffe, zaapelował po incydencie do policji o wzmocnienie ochrony synagog, by Żydzi mogli bezpiecznie uczestniczyć w modłach. W ten sam weekend doszło też do ataku na studenta noszącego jarmułkę na dworcu w pobliskim Poczdamie. 25-latek również został opluty i znieważony. Napastnikiem okazał się 19-letni Syryjczyk. Według statystyk prowadzonych przez Punkt Badań i Informacji o Antysemityzmie (RIAS) w Berlinie w 2018 roku doszło do 1083 antysemickich incydentów. O 14 proc. więcej niż w 2017 r. Z Berlina Artur Ciechanowicz