Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Andrij Łysenko przekazał na konferencji prasowej w środę, że wcześniejsze doniesienia o ataku dokonanym przez samoloty na Donieck są nieprawdziwe. - Ukraińskie lotnictwo nie bombarduje Doniecka, Ługańska, ani innych miejscowości - podkreślił. O ataku lotniczym informowała w środę rano rada miejska Doniecka. Łysenko przyznał, że nad Donieckiem latał w godzinach nocnych samolot łącznościowy, stąd - jak wyjaśnił - mogły pojawić się plotki o nalocie. Łysenko powiedział, że choć "rosyjscy najemnicy" starają się wyrwać z otoczenia wojsk Ukrainy, zaciskają one koło wokół ich pozycji między Donieckiem a Ługańskiem, dwoma największymi miastami regionu. Ciężkie walki z separatystami trwają w rejonie Ałczewska, Stachanowa i samego Ługańska. W ciągu ostatniej doby wojska Ukrainy ścierały się ogółem z rebeliantami 25 razy. Były również ostrzeliwane w miejscowościach przygranicznych, z terytorium sąsiadującej z Ukrainą Federacji Rosyjskiej. - Rosjanie prowadzili ogień ze swojego terytorium, z rejonu wsi Noworusskoje i Uszkowka. W pasie przygranicznym artyleria ostrzelała pozycje sił operacji antyterrorystycznej w rejonie Stepaniwki, Amwrosijiwki i przejścia granicznego Uspenka oraz we wsi Wasyliwka. Ponadto z wyrzutni rakietowych Grad znajdujących się na terytorium Rosji ostrzelano wczoraj (we wtorek) przejście graniczne Diakowo i osadę Petropawliwka - powiedział Łysenko na konferencji w Kijowie.