W Bawarii wszystko wydarzyło się w magazynie, w którym składowano szkło. Sytuacja w Bawarii jest dramatyczna; leży już tam półtora metra śniegu. Padający bez przerwy śnieg sparaliżował południowo-wschodnią część landu. Już ponad tysiąc osób pracuje przy odśnieżaniu budynków, aby nie doszło do kolejnej tragedii. Do akcji oprócz straży pożarnej i straży technicznej włączono między innymi wojsko i policję. Posłuchaj relacji korespondenta RMF: W pięciu powiatach wprowadzono stan klęski żywiołowej. Wiele dróg jest nieprzejezdnych. Ze względu na niebezpieczeństwo zawalenia się dachów zamknięte są szkoły i fabryki. Jak informuje agencja DPA sztab kryzysowy przygotowuje się do ewakuacji "na wielką skalę" mieszkańców w powiecie Regen. Tymczasem wieczorem zawalił się dach lodowiska w Czechach. Lodowisko, ukończone nieco ponad rok temu, jest własnością lokalnego klubu sportowego. Jak powiedział agencji CTK burmistrz Humpolca Jirzi Kuczera, w momencie, gdy na tafli ćwiczyli uczniowie młodszych klas, wygięły się nagle nośniki dachu i pękły dwie jego podpory. Obiekt natychmiast ewakuowano, a w pół godziny później sklepienie runęło. - W ciągu sekundy cały dach się zawalił. Zniszczenie jest całkowite - zaznaczył Kuczera. Według strażaków nie doszło do wycieku amoniaku z instalacji chłodzącej. Znaczne opady śniegu spowodowały w Czechach poważne kłopoty komunikacyjne i zawalenie się pewnej liczby budynków. W miejscowości Kameniczne w powiecie Usti nad Orlicą w północnych Czechach zmarła przygnieciona konstrukcją dachu starsza kobieta, a w powiecie Uherske Hradisztie na Morawach zginął mężczyzna, który spadł z dachu, najprawdopodobniej przy jego odśnieżaniu.