To już drugie spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych, w którym nie uczestniczył Radosław Sikorski. Na początku marca media doniosły, że szefa polskiego MSZ nie było w hiszpańskiej Kordobie na spotkaniu, podczas którego omawiano m.in. sposoby obsadzania stanowisk unijnych ambasadorów. Uczestniczący w partyjnych prawyborach Sikorski spotykał się w tym czasie z działaczami dolnośląskiej PO - przypomina tvp.info. Również w weekend prowadził kampanię wyborczą. W tym czasie w Laponii trwało nieformalne spotkanie szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton z ministrami spraw zagranicznych Hiszpanii (która sprawuje prezydencję w UE), Francji, Włoch, Finlandii, Szwecji, Estonii i Turcji. Rozmawiano m.in. na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie, na który wybiera się Ashton. Zdaniem rzecznika MSZ Piotra Paszkowskiego, Radosław Sikorski nie uczestniczył w spotkaniu w Finlandii, bo miał inne ważne obowiązki. - W piątek podejmował w Warszawie sekretarza generalnego NATO. Takich wyborów w dyplomacji dokonuje się często - wyjaśnia. Jednak z komunikatów na stronie fińskiego MSZ wynika, że najważniejsze punkty spotkania miały miejsce w niedzielę, więc Sikorski zdążyłby złożyć wizytę w Laponii. Zdaniem europosła SLD Marka Siwca, Sikorski "działa na szkodę polskich interesów". - Nad interes Polski przełożył spotkanie z wyborcami w Szczecinie. Na takich nieformalnych spotkaniach uzgadnia się najistotniejsze kwestie, m.in. skład unijnego korpusu dyplomatycznego - komentuje dla tvp.info Siwiec. Autor: Wiktor Ferfecki