Po jego zakończeniu Kerry i Netanjahu nie złożyli żadnych oświadczeń.Sekretarz stanu USA spotkał się w sobotę w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem. "Nie ma jeszcze przełomu, ale osiągnęliśmy postępy" - powiedziała Kerry po tym spotkaniu. John Kerry przybył na Bliski Wschód po raz dziesiąty od objęcia stanowiska w lutym 2012 roku, by pomóc w wypracowaniu porozumienia pokojowego między Izraelem i Palestyńczykami. Dzięki wysiłkom Kerry'ego w lipcu ubiegłego roku wznowiono zamrożone od trzech lat negocjacje między Izraelem i Palestyńczykami. Następnym etapem obecnej bliskowschodniej podróży Kerry'ego będzie Jordania i Arabia Saudyjska. Kwestię izraelsko-palestyńskich rokowań szef dyplomacji USA będzie omawiał z monarchami tych państw w niedzielę. Arabskie poparcie jest istotne dla Palestyńczyków, by mogli pójść na kompromis, który wydaje się być konieczny do wypracowania porozumienia pokojowego z Izraelem - zauważa agencja Reutera. Kerry chce, by obie strony konfliktu zgodziły się co do wstępnego porozumienia, które miałoby stanowić podstawę do ostatecznego porozumienia pokojowego, zawartego w ciągu obecnego roku. Jednak w piątek Jaser Abed Rabbo, jeden z doradców prezydenta Abbasa, ocenił, że wciąż negocjowany ramowy układ faworyzuje Izrael. Jedną z najbardziej zapalnych kwestii spornych jest przyszły status Doliny Jordanu - strategicznej części Zachodniego Brzegu przy granicy z Izraelem. W myśl obecnych propozycji Izrael miałby zachować kontrolę nad tym obszarem przez następne 10 lat, jednak Palestyńczycy odrzucają wszelką obecność Izraela w swym przyszłym państwie, zarówno izraelskich żołnierzy, jak i żydowskich osadników. Kerry chce, aby wstępne porozumienie zawierało także zapisy dotyczące bezpieczeństwa, przyszłości Jerozolimy i problemu uchodźców palestyńskich. Po długim impasie rozmowy izraelsko-palestyńskie wznowiono w lipcu 2013 roku. Wówczas jako cel obie strony obrały uzyskanie ostatecznego porozumienia pokojowego w ciągu dziewięciu miesięcy. Jedną z głównych przeszkód w negocjacjach jest problem osadnictwa żydowskiego na terenach, które Palestyńczycy uważają za część swego przyszłego państwa. Chcą, by obejmowało ono Zachodni Brzeg Jordanu, Strefę Gazy i Jerozolimę Wschodnią. Izrael zajął te tereny w rezultacie wojny z 1967 roku.