W przemówieniu wygłoszonym do żołnierzy w stanie Carabobo, Maduro zapowiedział, że osoby "zatrzymane" zostaną postawione przed trybunałem wojskowym pod zarzutem przygotowywania zamachu stanu i zachęcania USA do interwencji zbrojnej. Maduro nie sprecyzował jednak liczby oskarżonych, ani czy są to cywile, czy wojskowi. Tymczasem w stolicy kraju Caracas i w wielu innych miastach demonstrowano przed bazami i instalacjami wojskowymi protestując przeciwko brutalności armii. W tym tygodni od kul żołnierzy zginęło dwóch kolejnych młodych demonstrantów co zwiększyło łączną liczbę ofiar śmiertelnych protestów do 75. "Ci młodzi oddali swoje życie dla nas i jesteśmy tutaj aby powiedzieć - dość ! Jestem tu dla nich. To są wszystko moje dzieci" - powiedziała dziennikarzom 63-letnia Mirian Suarez. Protesty przeciwko bardzo niepopularnemu prezydentowi trwają już od 85 dni a kraj pogrąża się w coraz głębszym kryzysie gospodarczym.