Po ostrym starciu na tle polityki imigracyjnej władz w Rzymie następnym przedmiotem sporu jest brutalne morderstwo młodej włoskiej turystki w Lloret de Mar na Costa Brava. O 21-letniej dziewczynie, zamordowanej na tle seksualnym przez młodego Urugwajczyka-narkomana, informują obszernie od kilku dni wszystkie włoskie media, co spotkało się z ostrą krytyką przedstawiciela władz Katalonii. Minister spraw wewnętrznych w rządzie Katalonii Joan Boada oskarżył włoskie media o "pogoń za sensacją" i wytykanie hiszpańskiej policji zaniedbań na etapie kilkudniowych poszukiwań młodej Federiki, której ciało znaleziono potem w parku w centrum LLoret de Mar. Jednocześnie Boada powiedział w wywiadzie radiowym, że włoskie media informują obszernie o zbrodni popełnionej na Włoszce, by - ja to ujął - odwrócić uwagę opinii publicznej od spraw wewnętrznych Włoch i polityki premiera Silvio Berlusconiego, od którego - stwierdził - prasa "jest uzależniona". Oburzenie tą wypowiedzią wyraziło włoskie ministerstwo spraw zagranicznych, które wystosowało oficjalną notę protestacyjną do władz Katalonii. Słowa krytyki pod adresem Włoch uznano za niedopuszczalne. "Dosyć pouczeń ze strony Hiszpanów" - oświadczyła włoska minister do spraw młodzieży Giorgia Meloni. Przypomniała, że niedawno hiszpańscy ministrowie nazwali włoski rząd "rasistowskim" i "ksenofobicznym" w związku z zaostrzeniem przez rządzącą centroprawicę polityki zwalczania nielegalnej imigracji.