Zagrzeb początkowo deklarował otwartość na imigrantów, ale szybko okazało się, że kraj nie podoła ich napływowi po tym, gdy granicę z Serbią zamknęły Węgry. Chorwackie służby zaczęły przekierowywać przybyszów do krajów ościennych i poszły śladem Węgier, ograniczając przepływ ludzi przez serbsko-chorwackie przejścia graniczne. Węgierski minister obrony Istvan Simiscko ogłosił, że do wojska zostaną powołani rezerwiści, którzy uzupełnią braki kadrowe w garnizonach. Duża część ich personelu została skierowana na pogranicze, by wspomóc siły policyjne w kontrolowaniu unijnej granicy z Serbią, a teraz granicy chorwacko-węgierskiej. Dodatkowo to armia rozbudowuje nadgraniczny płot, który ma powstrzymać próby nielegalnego przekraczania granicy.