Kodeks nie jest właściwie niczym nowym, to tylko interpretacja 10 przykazań w języku biznesu. Wśród zasad znajdziemy więc wyjaśnienie, że unikanie płacenia podatków to okradanie sierot, starców i inwalidów. Źle widziane jest transferowanie pieniędzy za granicę. Nie wolno odwoływać się do niemoralnej reklamy, która można poznać po tym, że zawiera kłamstwa, skojarzenia erotyczne, zachęca do palenia i picia alkoholu. W kodeksie cerkiewni specjaliści zabraniają też mieszania się biznesu i państwa. I z tym jest największy problem. - Dzisiaj przedsiębiorcy często sami wykorzystują organy państwowe, MSW, FSB, by rozwikłać jakieś zatargi między sobą - mówi korespondentowi RMF Jelizawieta Totunowa z Opory, organizacji zrzeszającej biznesmenów. Przyjęcie kodeksu ma być dobrowolne, ale Cerkiew zapowiedziała, że będzie publikować nazwiska tych, którzy odmówili jego podpisania.