Zdaniem Schetyny pod koniec przyszłego tygodnia, w którym planowane jest najpierw spotkanie szefów MSW krajów UE, przygotowujące szczyt Unii, a potem 23 września, zwołany przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska szczyt szefów państw i rządów, "Europa musi wiedzieć, co chce zrobić" w sprawie uchodźców. - Przede wszystkim oczekiwałbym tego, że nie będziemy ciągle mówić o podziale liczby uchodźców, bo dzielimy liczbę 120 tysięcy, która dzisiaj jest już wzięta z sufitu, a trzeba mieć pomysł na cały problem - odpowiedział Schetyna pytany, jakiej decyzji spodziewa się po szczycie. - Jeśli my jako Europa w przyszłym tygodniu światu, a przede wszystkim tym emigrantom, którzy chcą do Europy przybyć powiemy: podzieliliśmy 120 tysięcy, to spowodujemy jeszcze większą migrację do Europy - podkreślił. "Tu trzeba szukać klucza, aby zatrzymać ten proces" Zdaniem polskiego szefa MSZ kluczowe będą dobre pomysły na ośrodki recepcyjne dla uchodźców oraz na skuteczną ochronę granic.- "Europa musi bronić skutecznie swoich południowych granic, musi wiedzieć, kto ucieka z północnej Syrii, a kto jest emigrantem ekonomicznym z Albanii - powiedział. Schetyna przypomniał, że udało się np. powstrzymać kilka miesięcy temu migrację przed Libię. - Gdy jako ministrowie spraw zagranicznych podjęliśmy decyzje odnośnie misji Tryton (program patrolowania Morza Śródziemnego - przyp. red.), która ograniczyła tę możliwość, migracja się skończyła. Tu trzeba szukać klucza, aby zatrzymać ten proces, który jest niekontrolowany przez nikogo - mówił minister w TVN24. Pytany o decyzję Parlamentu Europejskiego, który w czwartek poparł propozycję podziału 120 tys. uchodźców między kraje UE, Schetyna odpowiedział: "nikt go, za przeproszeniem, nie pytał o zgodę". - Decyzję podejmują szefowie państw - oświadczył.\