"Kluczowy element" odnaleziony. Odpadł, kiedy samolot był w powietrzu
"Kluczowy brakujący element" Boeinga 737 MAX 9 został znaleziony. Na drzwi, będące zaślepką, natrafił nauczyciel z Portland, który znalazł je w swoim ogródku. - Nasz zespół ds. konstrukcji będzie chciał przyjrzeć się wszystkiemu na drzwiach - przekazała Jennifer Homendy, szefowa amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu. W sobotę, podczas lotu z maszyny odpadła część kadłuba.

Amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) podała późnym wieczorem w niedzielę, że "kluczowy brakujący element" Boeinga 737 MAX 9 został znaleziony na prywatnej posesji.
Fragment odpadł w sobotę z samolotu linii Alaska Airlines, a maszyna musiała awaryjnie lądować.
USA. Samolot Alaska Airlines stracił drzwi. Jest zwrot
Jennifer Homendy, szefowa rady przekazała, że fragment kadłuba znalazł na swoim podwórku nauczyciel ze szkoły w Portland w stanie Oregon. Mężczyzna, którego Homendy określiła wyłącznie jako "Boba" zrobił zdjęcie znalezionego obiektu. - (Na fotografiach - red.) widać tylko zewnętrzną część wtyczki drzwi, białe części - mówiła.
- Nasz zespół ds. konstrukcji będzie chciał przyjrzeć się wszystkiemu na drzwiach - wszystkim elementom, sprawdzić ślady, jakiekolwiek zadrapania oraz kształt drzwi w chwili ich znalezienia. To może im powiedzieć wiele o tym, co się wydarzyło - przekazała. Przyznała również, że "bardzo jej ulżyło", kiedy odnaleziono fragment kadłuba.
Homendy dodała, że siła, z jaką wypadły drzwi, będące jedynie zaślepką w samolocie, była na tyle duża, że otworzyła drzwi do kokpitu podczas lotu. Piloci przesłuchani przez śledczych podkreślili, że usłyszeli wielki huk. - Pierwszy oficer zgubił swój zestaw słuchawkowy. Komunikacja była poważnym problemem. Opisano to jako chaos - zaznaczyła.
USA. Z samolotu odpadły drzwi. Groza w czasie lotu
Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotę. Samolot Alaska Airlines wystartował o 17:06 (czasu lokalnego) z lotniska w Portland w stanie Oregon, a zaledwie 20 minut później ponownie na nim lądował, tyle że awaryjnie. Maszyna zmierzała do Ontario w Kalifornii, a na pokładzie podróżowano 171 pasażerów oraz sześciu członków załogi.
Zanim doszło do dekompresji załoga miała zgłaszać problemy z ciśnieniem wewnątrz samolotu. W oświadczeniu wydanym przez linie lotnicze podkreślono, że pracownicy byli przeszkoleni na wypadek takiego zdarzenia i "przygotowani do bezpiecznego zarządzania sytuacją, mimo że takie incydenty zdarzają się rzadko".
Z kolei w sobotę agencja Reutera, powołując się na komunikat Federalnej Administracji Lotnictwa, podawała, że tymczasowo uziemiono niektóre samoloty Boeing 737 Max 9 w celu przeprowadzenia natychmiastowych inspekcji. Zarządzenie ma dotyczyć 171 samolotów na całym świecie. Wcześniej o decyzji w sprawie uziemienia całej swojej floty Boeingów 737 Max 9 poinformowały linie lotnicze Alaska Airlines.
Chociaż sytuacja, jaką można zauważyć na nagraniach i zdjęciach zamieszczanych w sieci wydaje się być tragiczna, samolot wylądował bezpiecznie.
Źródła: Reuters, AFP, Interia
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!