"Koniec członkostwa w Unii jest końcem jurysdykcji Trybunału" - to główna teza jaka - według oświadczenia rządu - zawarta ma być w dokumencie. "Wzmocnimy sygnał, że po brexicie Zjednoczone Królestwo odzyska kontrolę nad swoim prawem" - czytamy w komunikacie przysłany europejskim mediom, w tym Polskiemu Radiu. Dyplomaci brytyjscy przekonują, ze sytuacja, w której państwo nie będące członkiem Wspólnoty, wiązane jest wyrokami Trybunału, byłaby "sytuacją bez precedensu". Brytyjskie media nie mają wątpliwości, że to właśnie ta kwestia będzie w negocjacjach jedną z najbardziej drażliwych. Państwa Unii Europejskiej przekonują obecnie, że Trybunał musi odgrywać rolę choćby w ochronie praw unijnych obywateli żyjących dziś na Wyspach. Wielu ekspertów ostrzega też, że im bliższe relacje z unią celną Londyn będzie chciał utrzymać, tym większe prawdopodobieństwo, że trybunał będzie odgrywał jakąś rolę.Do stanowiska Wielkiej Brytanii musi się teraz ustosunkować Unia Europejska. Środowy dokument będzie kolejnym z serii przedstawiającej pozycję Londynu w negocjacjach rozwodowych.Poprzednie dotyczyły między innymi: kwestii granicy między republiką Irlandii a Irlandią Północną, sądowego rozstrzygania sporów ponadgranicznych, czy też relacji pobrexitowej Wielkiej Brytanii do europejskiej unii celnej.