W czasach Związku Radzieckiego na terenie Rosji istniał odpowiednik polskiego ORMO, czyli Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. ORMO miało też swój szkolny odpowiednik - były to kluby młodych przyjaciół milicji. I choć mogłoby się wydawać, że czasy ZSRR bezpowrotnie minęły, niektórzy zatęsknili za dawnymi czasami. Dyrektorka szkoły w wiosce Niekrasowskoje w obwodzie jarosławskim wpadła na pomysł, by reaktywować taki właśnie klub. Dlaczego? W wiosce wieczorami nie ma co robić. Początkowo milicja sceptycznie podchodziła do pomysłu, ale w końcu zorganizowała zajęcia dla młodych. I teraz uczniowie uczą się sztuki samoobrony, posługiwania się bronią, dyscypliny i musztry. Wraz z milicją chadzają na patrole. Niekrasowskoje odwiedził reporte RMF, Andrzej Zaucha: