Clinton zasłabła w niedzielę rano w Nowym Jorku podczas uroczystości 15. rocznicy ataku terrorystycznego na USA 11 września. W kilka godzin potem sztab kampanii kandydatki Demokratów ujawnił, że w piątek zdiagnozowano u niej zapalenie płuc, leczone antybiotykami. W związku z chorobą Clinton odwołała zaplanowaną na poniedziałek podróż do Kalifornii, gdzie miała być gościem na przyjęciach połączonych ze zbiórką funduszy na kampanię i udzielić wywiadu w telewizji. Niedyspozycja Clinton ożywiła spekulacje na temat jej zdrowia, nagłaśniane przez konserwatywne media popierające republikańskiego kandydata Donalda Trumpa. Prawica podkreśla, że sztab kampanii Clinton ukrywał jej stan aż do momentu, gdy telewizja pokazała, jak kandydatka z trudem wsiada do samochodu, podtrzymywana przez swych asystentów. Obóz Clinton zwraca uwagę, że w przeszłości kandydaci prezydenccy mieli poważniejsze problemy ze zdrowiem i ukrywano to przed opinią publiczną. Niewielu Amerykanów wiedziało na przykład, że zanim Woodrow Wilson został prezydentem (w 1912 r.), jako rektor Uniwersytetu Princeton przeszedł kilka wylewów krwi do mózgu (udarów). Wyborcy nie zdawali sobie z tego sprawy, gdyż Wilson nie ujawnił informacji o swym stanie zdrowia. Jako prezydent pod koniec drugiej kadencji w 1919 r. doznał rozległego udaru mózgu, po którym został całkowicie sparaliżowany. Biały Dom ukrywał to przed opinią publiczną, która nie wiedziała, że krajem rządziła wtedy żona prezydenta Edith. Franklin D. Roosevelt w 1921 r. zachorował na polio, a w kilka lat później został sparaliżowany od pasa w dół i poruszał się odtąd na wózku inwalidzkim. "New York Times" poinformował o tym, zanim Roosevelt został prezydentem w 1933 r., chociaż w epoce przed-telewizyjnej nie wszyscy wiedzieli o chorobie FDR. Biały Dom nie pozwalał robić prezydentowi zdjęć na wózku, a kiedy ten miał przemawiać, podchodził do mównicy o kulach, podtrzymywany przez asystentów. W 1944 r., gdy Roosevelt ubiegał się o czwartą kadencję, jego lekarz stwierdził, że prezydent jest poważnie chory na serce i pozostało mu tylko kilka miesięcy życia. Raport lekarza trzymano w tajemnicy, chociaż diagnoza była trafna - FDR umarł 12 kwietnia 1945 r. JFK brał codziennie 12 leków John F. Kennedy miał tylko 43 lata, kiedy został prezydentem, i w oczach Amerykanów uchodził za okaz zdrowia i tężyzny fizycznej. W rzeczywistości w dzieciństwie i młodości przeszedł szereg poważnych chorób, jak żółtaczka, odra, szkarlatyna, które miały tak ciężki przebieg, że był 36 razy hospitalizowany i trzy razy bliski śmierci. Jego rywale do nominacji prezydenckiej w 1960 r., jak Lyndon Johnson, podejrzewali, że Kennedy nie jest zdrowy, ale sztab JFK dementował wszelkie pogłoski na ten temat. Jako prezydent Kennedy chorował na chorobę Addisona, niedoczynność tarczycy i chorobę kręgosłupa, która powodowała nieustanne bóle. Przeprowadzone wcześniej dwie operacje kręgosłupa się nie udały. Od objęcia urzędu do śmierci w zamachu w Dallas w 1963 r. JFK brał codziennie 12 leków, w tym środki przeciwbólowe, jak zastrzyki z kortyzonu. Nie informowano o tym opinii, a media były dyskretne. Z czasem nasiliła się presja, by kandydaci do Białego Domu, a także prezydenci przedstawiali społeczeństwu informacje o swoim stanie zdrowia. Argumentowano, że kraj jest narażony na destabilizację, jeśli prezydent umiera nagle w czasie pełnienia urzędu. Raporty o stanie zdrowia stały się rutynowym zwyczajem. W 2008 r. kandydat Republikanów John McCain przedstawił wyjątkowo szczegółowy raport po doniesieniach, że ma raka skóry. Osobista lekarka Hillary Clinton, dr Lisa Bardack, poinformowała wcześniej, że kandydatka jest zdrowa i w pełni sprawna, aby pełnić najwyższy urząd. Sztab kampanii Clinton podkreśla, że zdiagnozowane zapalenie płuc nie jest obecnie chorobą zagrażającą życiu. W poniedziałek sztab poinformował, że opublikuje wkrótce więcej szczegółów na temat jej stanu zdrowia. Polityczni przeciwnicy Clinton nagłaśniają jej wcześniejsze kłopoty zdrowotne, jak upadek pod prysznicem w grudniu 2012 r., spowodowany - według oficjalnego komunikatu - grypą żołądkową. Clinton uderzyła się wtedy w głowę, doznając wstrząsu mózgu. Spowodowany urazem skrzep został wyleczony lekami na rozrzedzanie krwi. "Najzdrowsza osoba kiedykolwiek wybrana na prezydenta" Obóz Demokratów zwraca uwagę, że w grudniu 2015 r. sztab Trumpa opublikował list jego prywatnego lekarza, dra Harolda Bornsteina, który stwierdził tam, że jeśli jego pacjent wygra wybory, "będzie najzdrowszą osobą kiedykolwiek wybraną na prezydenta". List poddano druzgocącej krytyce jako zawierający błędy w terminologii medycznej i niepoważny - gdyż nie można porównać stanu zdrowia kandydata w 2016 r. ze zdrowiem innych na przestrzeni ponad 200 lat istnienia USA. Dr Bornstein jednak podtrzymuje swoją opinię. Po najnowszej chorobie Clinton pojawiły się spekulacje, co by się stało, gdyby wycofała się z kandydowania przed wyborami, które odbędą się 8 listopada. Według reguł obowiązujących w Partii Demokratycznej jej Krajowy Komitet (DNC) musiałby się wtedy zebrać i wybrać nowego kandydata do Białego Domu. Nie może nim zostać automatycznie kandydat na wiceprezydenta Tim Kaine. Ten ostatni jednak ma zagwarantowane swoje stanowisko wiceprezydenta także u boku nowego kandydata. Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski