Chodzi o słowa otuchy płynące ze strony Fidela Castro. Na oficjalnej stronie internetowej Cubadebate.cu były prezydent Kuby pisze: "Obama przewyższa McCaina postawą i inteligencją. To prawdziwy cud, że nie został jeszcze zamordowany tak, jak Martin Luther King. W Ameryce panuje głęboki rasizm - zapewnia Castro i dodaje - Miliony białych nie dopuszczają do siebie myśli, że osoba o innym kolorze skóry z żoną i dziećmi mogłaby wprowadzić się do Białego Domu, który nie przez przypadek nazywa się właśnie "białym". El Comandante ma również swoje zdanie na temat kandydata Republikanów Johna McCaina. "Był jednym z najgorszych studentów akademii wojskowej West Point, nie ma zielonego pojęcia o matematyce, a jeszcze mniej wie o ekonomii. Jedyna rzecz, w której przewyższa Obamę to wiek. Nawet stan jego zdrowia budzi wątpliwości". Dlaczego jednak 82-letni Castro wypomina 72-letniemu McCainowi wiek i stan zdrowia? "By - jak sam tłumaczy - uzmysłowić ludziom, że wraz z McCainem do władzy może dojść kobieta z bronią, niedoświadczona gubernator Alaski, która nic nie wie". Obecne sondaże przewidują gładkie zwycięstwo Obamy. Według badania przeprowadzonego na zamówienie Washington Post-ABC News gotowość oddania głosu na Obamę deklarowało 53 procent respondentów, podczas gdy za McCainem opowiedziało się 43 procent ankietowanych. Publikujące jednak wyniki sondaży firmy badania opinii publicznej przypominają, że nie są one w stanie uwzględnić czynnika rasowego. Zgodnie z tzw. efektem Bradleya-Wildera bowiem ankietowani często deklarują poparcie dla czarnoskórego kandydata w starciu z białym, bo boją się posądzenia o rasizm. Jednak 4 listopada w dniu wyborów, pozostawieni sami sobie, mogą zagłosować na białego McCaina. AWT