Wielogodzinne rozmowy z udziałem szefów dyplomacji Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec nie przyniosły przełomu - przerwania ognia na Ukrainie. - Strona rosyjska nie jest obecnie gotowa do wzięcia na siebie pełnego zakresu zobowiązań w kwestii obecności obserwatorów OBWE, w kwestii efektywnej kontroli granicy ukraińsko-rosyjskiej, nie jest też gotowa uznać faktów stałego przenikania przez granicę sprzętu i najemników i ingerencji sił zbrojnych z terenów rosyjskich - oświadczył Klimkin, relacjonując na briefingu w Kijowie rozmowy w Berlinie, których celem było rozważenie sposobów doprowadzenia do zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie. Klimkin powiedział też, że prezydenci Ukrainy i Rosji - Petro Poroszenko i Władimir Putin - zdecydują, czy spotkają się w najbliższym czasie w "formacie normandzkim". Poinformował, że szefowie obu państw (Ukrainy i Federacji Rosyjskiej) zdecydowali o niedzielnym spotkaniu na szczeblu szefów dyplomacji w Berlinie, gdzie zastanawiano się nad najbliższą przyszłością. - To, czy w najbliższym czasie dojdzie do spotkania w formacie normandzkim, zależy od szefów państw - dodał minister. Na początku czerwca w Normandii, na marginesie uroczystości związanych z 70. rocznicą lądowania wojsk alianckich, doszło do szeregu spotkań z udziałem prezydentów Rosji, Francji, Niemiec i Ukrainy, którzy omawiali m.in. sytuację na wschodniej Ukrainie. Pawło Klimkin poinformował też, że 23 sierpnia wizytę w Kijowie złoży kanclerz Niemiec Angela Merkel. - Do wizyty kanclerz Merkel dojdzie w przeddzień święta narodowego Ukrainy - powiedział minister, zaznaczając, że będzie to niezwykła wizyta, bardzo interesująca z racji bogatego programu. 24 sierpnia na Ukrainie jest obchodzony Dzień Niepodległości, w rocznicę proklamowania Aktu Niepodległości w 1991 roku.