W piątek oficjalny bilans ofiar mówił o co najmniej 15 ofiarach śmiertelnych. Teraz wzrósł do 25, ale władze spodziewają się, że zabitych będzie więcej. Ekipy ratownicze nadal próbują przedostać się do obszarów najbardziej poszkodowanych przez żywioł. Jak podaje BBC, w powodzi zginęło co najmniej sześcioro dzieci, jedno z nich miało zaledwie rok. Prezydent Joe Biden uznał powodzie za "poważną katastrofę" i nakazał federalną pomoc dla lokalnych ratowników. Szef władz stanowych: Totalne zniszczenia - Załogi ratunkowe wykonały dotąd ponad 1200 akcji z udziałem helikopterów i łodzi - powiedział szef władz stanowych, mówiąc o "totalnym zniszczeniu, jakiego nigdy przedtem nie widzieliśmy". - Ta klęska żywiołowa trwa. Prowadzimy akcję poszukiwawczo-ratowniczą. Deszcz ustał, ale od soboty po południu (czasu miejscowego) znów ma padać - dodał Beshear. Kiedy w tym tygodniu w Appalachach spadły ulewne deszcze, woda spływała po zboczach wzgórz, do dolin i zagłębień, gdzie wezbrała w potokach i strumieniach przepływających przez niewielkie miejscowości. Masa wody pochłonęła domy, siedziby firm i samochody. Spowodowane obfitymi deszczami lawiny błotne sprawiły, że część mieszkańców została uwięziona na stromych zboczach. Stan wyjątkowy na terenie sześciu hrabstw W czwartek Beshear wprowadził stan wyjątkowy na terenie sześciu hrabstw stanu. Ocenił, że naprawa zniszczeń, jakie spowodowała powódź, "zajmie lata". Prezydent USA Joe Biden polecił rządowi wydzielić dodatkowe fundusze na pomoc dla dotkniętych klęską żywiołową kilkunastu hrabstw Kentucky. W sobotę około 18 tys. odbiorców mediów w stanie pozostawało bez prądu - podały lokalne media.