Według gazety Polacy, Czesi, Słowacy, Litwini i inni przedstawiciele krajów dawnego bloku wschodniego "myśleli, że znaleźli sojuszników" w ministrze spraw zagranicznych Francji Bernardzie Kouchnerze i brytyjskim premierze Gordonie Brownie, którzy wcześniej sugerowali możliwość zastosowania sankcji wobec Rosji. Mediolański dziennik zwraca uwagę na to, że delegacje krajów domagających się surowego ukarania Rosji, były "niebywale liczne", a na czele polskiej stał prezydent Lech Kaczyński. "Z tego powodu podczas dyskusji przy stole obrad, którym przewodniczył prezydent Nicolas Sarkozy, ich głosy podniosły się bardziej niż innych" - ocenia się w relacji zatytułowanej "Rosyjski niedźwiedź i gruziński karzeł". Następnie gazeta przytacza słowa premiera Włoch Silvio Berlusconiego, który opisując klimat wypowiedzi zwolenników twardej linii wobec Moskwy stwierdził: "W ich wystąpieniach dawała się mocno odczuć obawa ponownego zobaczenia tego, co chcą, by było jedynie złym wspomnieniem z przeszłości". "Koniec końcem jednak nikt nie wnioskował formalnie o sankcje. A Kaczyński ocenił wyniki szczytu na cztery z minusem"- relacjonuje włoski dziennik.