Kłęby dymu tuż przy polskiej granicy. Potężny wypadek samochodowy
Kłęby dymu pojawiły się tuż przy granicy Niemiec z Polską. Skoda, kierowana przez Polaka, z niewyjaśnionych przyczyn wjechała prosto w drzewo. Na miejscu pojawiły się niemieckie służby - straż pożarna i pogotowie. W akcji brał również udział śmigłowiec.

Do wypadku doszło w niedzielę po południu na drodze B2 w pobliżu Gartzu w landzie Brandenburgia w Niemczech, niedaleko granicy z Polską.
"Polski kierowca, który podróżował samochodem osobowym marki skoda, z niewyjaśnionych dotąd przyczyn wjechał w drzewo. Auto stanęło w płomieniach" - podaje polskiobserwator.de.
Na miejscu pojawiły się niemieckie służby - straż pożarna, karetka oraz helikopter. "Droga była nieprzejezdna" - informuje portal tantower.wordpress.com.
Niemcy. Wypadek Polaka w Gartz. W akcji służby
Według naocznych świadków zdarzenia samochód po uderzeniu w drzewo natychmiast zaczął się palić, a straż pożarna uwolniła osoby uwięzione w pojeździe.
Na ten moment służby nie podają informacji o liczbie poszkodowanych. "Poinformowano tylko, że ranni zostali przewiezieni do szpitala" - zaznacza polskiobserwator.de.
Policja bada przyczyny wypadku. Działania będą utrudnione, ponieważ pojazd doszczętnie spłonął.