W Rosji, na Litwie, w Polsce oraz w Brukseli od kilku miesięcy toczy się żarliwa dyskusja wokół wiz dla mieszkańców Kalinigradu po wejściu Litwy i Polski do UE. Tymczasem - według rosyjskiego dziennika - zanim nastąpi rozwiązanie tego problemu, powinna zostać uregulowana kwestia Kłajpedy. Autor powołuje się na skomplikowaną historię miasta, niegdyś potężnej twierdzy krzyżackiej. Twierdzi, że Moskwa ma pełne prawo do części litewskiego terytorium. Miasto było częścią Prus Wschodnich. Po I wojnie światowej zostało włączone do Litwy, by po kolejnych 20 latach wrócić do Niemiec. Wraz z zakończeniem II wojny światowej kraje nadbałtyckie Kłajpedę i Kaliningrad (niem. Koenigsberg, pol. Królewiec) włączono do Związku Radzieckiego. Moskwa dopiero kilka lat później przeprowadziła zmiany administracyjne i formalnie włączyła dawną twierdzę w skład Litwy. Gdy rozpadł się ZSRR, Litwa zrzekła się wszystkich praw i obowiązków wynikających z przymusowej przynależności do Kraju Rad. Gazeta wyciągnęła więc wniosek, że Moskwa może zażądać zwrotu Kłajpedy. Przypomnijmy, że niedawno niektórzy rosyjscy deputowani proponowali, aby unieważnić tajny protokół Ribbentrop-Mołotow. To właśnie na jego podstawie Wilno zostało przyłączone do Litwy. Zdaniem tych deputowanych - po tym akcie - Litwini byliby bardziej ulegli wobec Moskwy i chętniej zgodziliby się na bezwizowy korytarz.