Obywatele tego środkowoazjatyckiego kraju wybiorą 90 posłów do nowego, nieco rozszerzonego parlamentu jednoizbowego w przedterminowych wyborach, przeprowadzanych po raz pierwszy według zmienionej ordynacji wyborczej i konstytucji, zatwierdzonej w październikowym referendum. 2,7 miliona uprawnionych do głosowania ma do wyboru kandydatów z 12 różnych partii, jednak obserwatorzy zgodnie zapowiadają, że zwycięstwo odniesie blok Ak Żoł (Jasna Droga) prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, krytykowanego przez opozycję za zaniedbania demokracji. W szeregach opozycji największe szanse ma prawdopodobnie Socjalistyczna Partia "Ojczyzna" (Ata Meken) Omurbeka Tekebajewa. Goszczący na swym terytorium zarówno amerykańskie jak i rosyjskie bazy wojskowe Kirgistan utracił wewnętrzną stabilność polityczną w marcu 2005 roku, kiedy to w wyniku masowych protestów po wyborach uznanych za sfałszowane odsunięty został od władzy wieloletni prezydent Askar Akajew, a jego miejsce zajął Bakijew. W październiku b.r. obecny prezydent rozwiązał wybraną w 2005 roku w budzących wiele kontrowersji wyborach izbę, zdominowaną przez deputowanych z epoki Akajewa i będącą stałym źródłem napięć politycznych. Bakijew zadeklarował odejście od wcześniejszych, niedemokratycznych praktyk i przeprowadzenie tym razem w pełni wolnych i uczciwych wyborów. Jednak opozycja zarzuca mu pustosłowie i prowadzenie kampanii uciszania jej oraz faworyzowania sojuszników z Ak Żoł, z jednoczesnym nadużywaniem władzy. - Jest to nowe deja vu: wszystko jest tak jak w 2005 roku - powiedział tuż przed wyborami Ałmazbek Atambajew, szef opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej, nawiązując m.in. do masowych protestów i rozruchów w burzliwym 2005 roku. Nowy parlament (Żogorku Kenesz) liczyć będzie o 15 więcej posłów niż dotychczasowy, którzy wybrani zostaną według ordynacji proporcjonalnej (głosowanie na listy partyjne), a nie jak dotychczas większościowej (jednomandatowe okręgi wyborcze). Krytycy zmian w ordynacji wyborczej są zdania, że utrudnią one ugrupowaniom opozycyjnym zdobycie miejsc w organie ustawodawczym. Żeby znaleźć się w parlamencie partia musi zebrać nie mniej niż 5 proc. głosów w skali kraju i nie mniej niż 0,5 procenta w każdym z siedmiu regionów i w dwóch największych miastach: Biszkeku i Osz. Premiera wyłoni partia, która zbierze ponad 50 proc. głosów. Niedzielne wybory w Kirgistanie, państwie o dużych bogactwach naturalnych, położonym w ważnym strategicznie punkcie Azji, śledzi ponad 500 zagranicznych obserwatorów, w tym 270 z OBWE. Społeczność międzynarodowa ma nadzieję, że Kirgistan potwierdzi swą dotychczasową reputację kraju bardziej liberalnego od swych czterech środkowoazjatyckich sąsiadów powstałych również po rozpadzie ZSRR - Uzbekistanu, Kazachstanu, Tadżykistanu i Turkmenistanu.