Najnowszy bilans ofiar podało kirgiskie ministerstwo zdrowia. Według szefa resortu Tałantbeka Batyralijewa Boeing 747 rozbił się tuż obok lotniska, zabijając co najmniej 15 osób w miejscowości Dacza-Suu. Śmierć poniosło także 17 osób na pokładzie samolotu. Co najmniej osiem osób zostało rannych; przewieziono je do szpitala. Przed godz. 8 rano czasu lokalnego (godz. 3 nad ranem w Polsce), "samolot transportowy lecący z Hongkongu rozbił się w pobliżu portu lotniczego Biszkek-Manas z powodu złych warunków meteorologicznych" - poinformował przedstawiciel kirgiskiego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych. Boeing 747 rozbił się podczas lądowania w gęstej mgle Agencja Reutera, powołując się na źródła we władzach Kirgistanu, podała, że Boeing 747 rozbił się podczas lądowania w gęstej mgle. Jednak dotychczas nie podano oficjalnie, jaka była przyczyna katastrofy. Według administracji lotniska lecący z Hongkongu do Stambułu samolot miał zaplanowane międzylądowanie w Biszkeku. Choć zgodnie z informacjami podawanymi przez kirgiskie władze maszyna należała do linii Turkish Airlines, przewoźnik ten poinformował na Twitterze, że boeing należał to tureckich linii ACT Airlines (MyCargo Airlines). Maszyna rozbiła się kilkaset metrów od pasa startowego, niszcząc co najmniej 15 domów mieszkalnych. Trwa operacja ratunkowa; port lotniczy zamknięto. Na miejsce tragedii przybył pierwszy wicepremier Kirgistanu Muchametkały Abdułgazijew. Portal BBC News cytuje doniesienia, według których katastrofę przeżył jeden z członków załogi Boeinga 747.