Na liście znalazł się m.in.: były pierwszy wicepremier i minister obrony, a obecnie szef prezydenckiej administracji Siergiej Iwanow, uważany w Moskwie za poważnego kandydata na następcę Putina na Kremlu. Znaleźli się na niej też: wieloletni pierwszy zastępca szefa administracji prezydenta Aleksiej Gromow, szef wydziału gospodarczego Kremla Władimir Kożin i doradca prezydenta, były minister edukacji i nauki Andriej Fursienko. Jest tam też były doradca Putina, a obecnie szef potężnej federalnej służby antynarkotykowej Wiktor Iwanow. Na liście figurują także szefowie obu izb parlamentu: Dumy Państwowej - Siergiej Naryszkin i Rady Federacji - Siergiej Mironow. Sam tam również ich zastępcy - odpowiednio - Siergiej Żelezniak i Wiktor Ozierow, którzy aktywnie bronią polityki Putina wobec Ukrainy. Sankcje obejmą też kilku oligarchów, którzy swoich ogromnych majątków dorobili się przy Putinie. Są to Giennadij Timczenko, Jurij Kowalczuk oraz bracia Arkadij i Boris Rotenbergowie. Timczenko, prezes zajmującej się inwestycjami w aktywa energetyczne, transportowe i infrastrukturalne grupy inwestycyjnej Volga Group, uchodzi za bliskiego przyjaciela Putina. Podobnie jak bracia Rotenbergowie, dawni sparingpartnerzy Putina w judo. Natomiast Kowalczuk uważany jest za bankiera Putina. Jest on współwłaścicielem i przewodniczącym rady dyrektorów (rady nadzorczej) petersburskiego Banku Rossija. Ten związany z otoczeniem Putina bank też znalazł się na amerykańskiej "czarnej liście". Sankcje objęły również innego przyjaciela Putina, prezesa Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD) Władimira Jakunina i szefa Głównego Zarządu Wywiadu (GRU) Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Igora Sierguna. Na liście jest też były premier ZSRR, a obecnie członek Rady Federacji, 84-letni Nikołaj Ryżkow. Niektórzy spośród objętych sankcjami - m.in. Siergiej Iwanow, Naryszkin, Wiktor Iwanow, Timczenko i Jakunin - to, jak twierdzą media w Rosji, koledzy Putina z dawnego KGB. Z Moskwy Jerzy Malczyk