Służby specjalne Rosji i Korei Północnej wprowadziły bezprecedensowe środki bezpieczeństwa ? dworce kolejowe, gdzie zatrzymywał się pancerny pociąg Kim Jong Ila były otoczone szczelnymi kordonami milicji, wyrzucano z nich wszystkich, którzy nie mieli biletów na pociąg, a podróżni przechodzili na perony tunelami. Dziennikarzy uprzedzono, że ochrona wodza Korei północnej strzela bez uprzedzenia i tak aby zabić. Rosjanie bardzo dziwią się całemu zamieszaniu ? mówią, że nawet prezydent Putin nie ma takiej ochrony, tym bardziej, że Kim Jong Il wysiadł z pociągu tylko raz ? wczoraj w Omsku obejrzał zakład produkujący czołgi. Spotkanie na Kremlu - Kima z Putinem zapowiedziano na najbliższą sobotę, ale ze względu na to, że wszystko, co związane z "drogim towarzyszem" jest ściśle tajne, tego też nie wiadomo na pewno. Ostatnio Kim okazał się niewdzięcznikiem. Nie spotkał się z rodziną człowieka, który uratował w czasie wojny jego ojca. W 46 roku Jakow Nowiczenko, radziecki oficer służący na Półwyspie Koreańskim, osłonił Kim Ir Sena własnym ciałem przed rzuconym granatem. Przeżył, ale stracił prawą rękę. Z rodziną Nowiczenki wdową i dziećmi, Kim Jong Il spotkać miał się w Nowosybirsku. Kim nie wysiadł z pancernego pociągu ani nie zaprosił ich do salonki. Po pewnym czasie do czekających za bramką na peronie podszedł ktoś ze świty Kima. Powiedział kilka słów o pogodzie i wręczył wdowie dużą beżową walizeczkę. Gdy pociąg odjechał, dziennikarze rzucili się na Nowiczenków, by spytać, jakimi prezentami ich obdarowano. - Nie chodziło nam o dary, a o ludzki gest - powiedziała jedna z córek Jakowa. Nowiczenkom obiecano, że Kim będzie miał więcej czasu w drodze powrotnej.