W wywiadzie dla dodatku kobiecego dziennika "Le Figaro", który ukaże się w sprzedaży w sobotę, Carla Bruni mówi zdecydowanie: "Naprawdę tego nie chcę". W dalszym ciągu wywiadu wyjaśnia jednak, że akceptuje z całym spokojem sytuację, jak również decyzje męża, "jakiekolwiek by były". Zapytana o przyczyny, dla jakich wolałaby, aby Sarkozy nie startował w wyborach prezydenckich w 2012 roku, Carla Bruni odpowiada: - Może obawiam się o jego zdrowie, a może chciałabym przeżyć jakoś spokojnie, to co nam z życia pozostaje. W tym samym wywiadzie pierwsza dama Francji komentuje najnowsze plotki na temat kryzysu w jej małżeństwie, według których zarówno ona, jak i prezydent mieliby mieć "relacje uczuciowe" z innymi osobami. - To bezpodstawne pogłoski - mówi Carla Bruni i dodaje: "Plotka to część ludzkiej natury, zawsze istniała". "Ja nią gardzę, zwłaszcza, że pochodzi z blogu internetowego podpisanego Mickey Superman". Carla Bruni powiedziała, że gardzi także "dziennikarzami, którzy korzystają z blogów jako z wiarygodnego źródła". "Wściekam się też czasami z powodu sposobu, w jaki media maltretują mego męża" - dodała pierwsza dama Francji.