Kim Dzong Un znowu straszy. Pokazał nowe głowice
Kim Dzong Un zaprezentował nowe, mniejsze głowice nuklearne. Przywódca Korei Północnej podkreślił przy tym, że nie chodzi o atak na żadne konkretne państwo, ale gotowość w razie "wojny i nuklearnej katastrofy".
Kim Dzong Un zapowiadał ostatnio, że Korea Północna powinna przygotować się do użycia broni jądrowej "w dowolnym miejscu i czasie" i "zamierza nieustannie dążyć do wzmocnienia sił nuklearnych". I widać, że faktycznie nie ustaje, by tak się stało.
W północnokoreańskim Instytucie Broni Nuklearnej doszło do prezentacji nowych, mniejszych głowic Hwasan-31, na tle których pozował Kim Dzong Un.
Oficjalna północnokoreańska centralna agencja informacyjna (KCNA) udostępniła zdjęcia z wydarzenia. Poinformowała jednocześnie, że Kim Dzong Un miał nakazać "wykładnicze" powiększenie arsenału atomowego Korei Północnej.
Wezwał też przemysł zbrojeniowy do zwiększenia produkcji materiałów nuklearnych do pocisków balistycznych, w celu zapewnienia mieszkańcom Korei "spokoju i stabilności". Jak powiedział, wrogiem sił nuklearnych jego kraju nie jest konkretne państwo lub grupa państw, ale "wojna i katastrofa nuklearna".
Południowokoreańska agencja informacja zareagowała na nowe zdjęcia. "Wyraźną intencją jest pokazanie, że Korea Północne może umieścić takie głowice na wielokrotnych wyrzutniach rakiet lub pociskach manewrujących wymierzonych w Koreę Południową" - podała agencja Yonhap.
W ostatnim czasie Korea Północna prowadziła testy swoich rakiet. Test balistycznego pocisku dalekiego zasięgu przywódca kraju obserwował wraz z córką.
12 marca odbyła się próba dwóch strategicznych pocisków manewrujących, wystrzelonych z łodzi podwodnej. Dodatkowo między 25 a 27 marca Korea Północna testowała dron, zdolny do przenoszenia pocisków uzbrojonych w głowice nuklearne.
Testami rakiet balistycznych Pjongjang miał odpowiedzieć na wspólne ćwiczenia wojsk USA i Japonii.