Samolot z Kimem na pokładzie wystartował z lotniska międzynarodowego Changi w Singapurze około godz. 23.20 czasu miejscowego (godz. 17.20 w Polsce) - poinformował singapurski dziennik "Straits Times". We wtorek rano Kim spotkał się z Trumpem w luksusowym hotelu Capella na wyspie Sentosa w południowej części państwa-miasta. Było to pierwsze w historii spotkanie urzędującego prezydenta USA z przywódcą Korei Płn. Po szczycie przywódcy podpisali wspólne oświadczenie, w którym Kim zobowiązał się do starań o "całkowitą denuklearyzację" Półwyspu Koreańskiego, a Trump - udzielenia KRLD gwarancji bezpieczeństwa. W treści oświadczenia nie sprecyzowano jednak, o jakie konkretnie gwarancje chodzi, ani nie podano konkretnego harmonogramu likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego. Trump nazwał dokument "bardzo ważnym" i "wszechstronnym", z kolei Kim zapowiedział, że "świat zobaczy poważną zmianę". Trump opuścił Singapur kilka godzin przed Kimem, a do wieczora policja zdążyła już zdemontować punkty kontrolne w pobliżu hotelu Shangri-La, gdzie mieszkała delegacja amerykańska. Z Singapuru Andrzej Borowiak (PAP)