Ostatnia runda rozmów między oboma Koreami, USA, Rosją, Chinami i Japonią nie przyniosła rezultatów. Jak podała południowokoreańska państwowa stacja telewizyjna KBS, dyktator wjechał do Chin swym specjalnym pociągiem, bo boi się podróżować samolotami. Do Pekinu dotrze dopiero jutro. Na trasie, którą jedzie Kim wprowadzono najwyższe środki bezpieczeństwa.