Sztab armii francuskiej poinformował, że napastnicy zaatakowali obóz błękitnych hełmów ONZ w Timbuktu, mieście położonym na północy Mali. To rejony zamieszkałe przez Tuaregów. Do ataku użyto broni moździerzowej. Według tego samego źródła, większość pocisków spadła poza granicami obozu, ale jeden z nich trafił w środek bazy. Szwedzi zarządzający szpitalem twierdzą, że zostało rannych jeszcze czterech innych żołnierzy, ale nie chcieli podać ich narodowości. Żołnierze francuscy natychmiast rozpoczęli na ziemi poszukiwania sprawców ataku - wspierały ich jednostki z powietrza. Około tysiąca sześciuset Francuzów stacjonuje w Mali w ramach rozpoczętej cztery lata temu operacji przeciwko islamskim terrorystom. Ich obszar działania obejmuje niemal całą środkową Afrykę, rejon Sahary i terytoria pięciu leżących tam państw. Wprawdzie dżihadystów udało się zepchnąć na północ Mali, w pustynny i górzysty teren, ale tam walki toczą się w bardzo trudnych warunkach i co jakiś czas terroryści atakują siły malijskie, francuskie lub ONZ.