Władze ukraińskiej stolicy apelują o niewychodzenie z domu i nieotwieranie okien w mieszkaniach.Niemal w całym mieście jest szaro, wszędzie czuć zapach spalenizny. Zanieczyszczenie powietrza, w zależności od dzielnicy, przekroczone jest od 5 do 8 razy. Wszystko w związku z pożarami lasów na zachód od Kijowa. Pożary są gaszone, ale warunki atmosferyczne i kierunek wiatru sprawiają, że dym i smog dają się mieszkańcom miasta we znaki. Mieszkanki dzielnicy Berezniaki, pani Daria i jej czteroletnia córka Sonia, jadą do babci na Chreszczatyk, bo - jak mówi pani Daria - tam podobno jest trochę lepiej. Jak dodaje w rozmowie z korespondentem Polskiego Radia, w jej domu na Berezniakach nie da się po prostu oddychać. Jest gorąco i z zamkniętymi oknami nie da się żyć. Wcześnie rano, jak podkreśla, było jeszcze gorzej. Bloku naprzeciwko prawie nie było widać. Panująca od kilku tygodni wysoka temperatura i susza spowodowały, że wiele regionów Ukrainy zmaga się z pożarami . Mocne zadymienie dokucza również mieszkańcom obwodów Czerkaskiego, Winnickiego i Żytomierskiego.