Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 307 posłów parlamentu liczącego 450 członków. Opozycja twierdzi, że tym samym doprowadziła do anulowania drugiej tury wyborów. - Przyjęcie tej uchwały oznacza, że wyniki drugiej tury zostały unieważnione - powiedział jeden z głównych liderów ukraińskiej opozycji Ołeksandr Moroz. Uchwała ma - jego zdaniem - "moc prawną". - Kwestią powtórzenia drugiej tury Rada Najwyższa ma zająć się w przyszłym tygodniu, najprawdopodobniej już we wtorek. Realne terminy nowego głosowania to 12 lub 19 grudnia - powiedział Moroz. Daty te nie znalazły się w uchwale. Tymczasem przewodniczący parlamentu Wołodymyr Łytwyn uważa, że wcale nie jest pewne czy odbędzie się powtórka tylko drugiej tury czy może zostaną powtórzone całe wybory. - Myślę, że w tej sprawie czekają nas batalie polityczne - powiedział Łytwyn. Mówiąc o dzisiejszej uchwale parlamentu, jego przewodniczący przyznał, że jest to tylko decyzja polityczna Rady Najwyższej. Władzom i opozycji trudno będzie jednak - jak twierdzi - nie liczyć się z tym stanowiskiem. - Rada Najwyższa faktycznie uznała dzisiaj, że wybory odbyły się niezgodnie z prawem. Stanowisko to jest stanowiskiem narodu Ukrainy - oświadczył Łytwyn. Rada Najwyższa wyraziła także wotum nieufności wobec oskarżanej o dopuszczenie do fałszerstw Centralnej Komisji Wyborczej (CKW). Wezwała prezydenta Leonida Kuczmę, by zaproponował parlamentowi do końca listopada zwolnienie dotychczasowych członków CKW i powołanie nowych. Parlament debatuje, w jaki sposób wyjść z kryzysu powyborczego. Opozycja chce powtórzenia drugiej tury, komuniści powtórzenia wyborów w całości, zaś partie władzy poprzedzenia nowego głosowania gruntowną reformą konstytucyjną. Przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn zaapelował o spokój i nieuleganie emocjom. Tymczasem po wczorajszych rozmowach przy okrągłym stole, obecny prezydent Ukrainy Leonid Kuczma zapowiedział rozpoczęcie rozmów mających doprowadzić do rozwiązania kryzysu powyborczego. W rozmowach tych mają wziąć udział, obok niego, przewodniczący parlamentu oraz obaj kandydaci do prezydentury. - Grupa robocza przystępuje do pracy od zaraz - zadeklarował Kuczma, który zdecydowanie wypowiedział się przeciwko próbom siłowego rozwiązaniu konfliktu. - Wszyscy tutaj wypowiadamy się przeciwko użyciu siły, bo może to doprowadzić do eskalacji konfliktu i przelewu krwi - powiedział Kuczma, występując wspólnie z pozostałymi uczestnikami obrad okrągłego stołu, w tym z prezydentami Polski i Litwy. Oprócz ukraińskich uczestników w spotkaniu tym wzięli także udział przedstawiciele Rosji i OBWE oraz szef dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana. Oficjalnie wybory wygrał popierany przez Kuczmę premier Janukowycz, jednak zwolennicy Juszczenki twierdzą, że stało się to jedynie dzięki gigantycznym fałszerstwom wyborczym i że prawdziwym zwycięzcą jest lider opozycji. Uczestniczący w okrągłym stole Aleksander Kwaśniewski powiedział, że to dopiero początek i że być może wkrótce znów przyleci na Ukrainę. - Został dokonany bardzo dobry początek, ale droga do osiągnięcia kompromisu jest bardzo daleka. Niewykluczone, że jeszcze raz będziemy musieli wkrótce przyjechać do Kijowa i uczestniczyć w rozmowach - powiedział Kwaśniewski. W trakcie obrad okrągłego stołu, które toczyły się w położonym w śródmieściu Pałacu Mariiwskim, gmach i otaczający go teren pikietowało ponad 10 tysięcy zwolenników Juszczenki. Skandowali: "My razem, nas wielu i nas nie pokonacie!", "Juszczenko! Juszczenko!" i "Precz z Kuczmą!". Wśród demonstrantów widać było - oprócz flag ukraińskich - także kilka flag polskich."Pomarańczowa Ukraina" - zobacz galerię zdjęć Juszczenko zapowiedział, że ukraińska opozycja zgodzi się na powtórzenie II tury pod warunkiem poprawek do ordynacji, równych szans dla obu kandydatów, powołania nowej Centralnej Komisji Wyborczej i przeprowadzenia głosowania pod nadzorem OBWE. Według niego, powtórka wyborów powinna się odbyć 12 grudnia. Powiedział również, że jedyną rzeczą, o której jest w stanie rozmawiać z władzami, to ewentualna powtórka drugiej tury wyborów z 21 listopada. To istota naszej odpowiedzi na wszelkie propozycje premiera Wiktora Janukowycza i jego sztabu - powiedział Juszczenko.Więcej na ten temat Od poniedziałku ponad 200 tysięcy zwolenników Juszczenki wiecuje na centralnych ulicach Kijowa. Domagają się uznania wyborów za sfałszowane i przyznania zwycięstwa Juszczence. Zobacz raport specjalny "Ukraina wybiera"