Mała popielniczka na plaży jest konieczna - argumentują pomysłodawcy tego oryginalnego prezentu dla 800 pracowników wszystkich urzędów i instytucji podległych władzom miasta nad Adriatykiem. W środku sezonu letniego otrzymali oni informację, że mogą odebrać specjalne popielniczki. Łącznie wyprodukowano ich 3 tysiące. Pomysłu broni przedstawicielka władz Pescary Sandra Santavenere, która w lokalnej prasie nie zgodziła się z opinią, że jest to marnowanie publicznych pieniędzy pochodzących z Unii. Wyjaśniła, że na ten cel wydano 2100 euro, czyli po 0,70 euro na jedną plażową popielniczkę. Jak podkreśliła, niedopałki papierosów są drugą po plastiku przyczyną zanieczyszczenia morza. Dlatego postanowiono podjąć nowe kroki, by chronić wody i wybrzeże Adriatyku i jednocześnie uczulić turystów na ten problem. Druga partia kieszonkowych popielniczek ma zostać rozdana przed 15 sierpnia, gdy przypada szczyt wakacyjnych wyjazdów. Jednocześnie wraz z nagłośnieniem przez media polemiki wokół podarunku dla palaczy z Pescary, poinformowano o inicjatywie organizacji obrony praw konsumentów Codacons, która wystąpiła z apelem o wprowadzenie zakazu palenia na wszystkich plażach we Włoszech. Według stowarzyszenia byłby to następny logiczny krok po niedawnym wejściu w życie zakazu palenia w samochodzie w obecności dzieci i kobiet w ciąży. Plaże są całkowicie zatłoczone, a dzieci wdychają dym z papierosów - argumentuje stowarzyszenie. Przytacza alarmujące wyniki badań ekspertów z krajowego Instytutu Walki z Rakiem, którzy przed kilkoma laty zbadali skład powietrza na masowo uczęszczanej plaży w Bibione, koło Wenecji. Naukowcy ustalili, że zanieczyszczenie powietrza z powodu wysokiego stężenia dymu papierosowego jest tam wyższe niż w miejscach natężonego ruchu ulicznego. To w reakcji na te rezultaty badań, przypomniano, w Bibione jako pierwszej miejscowości we Włoszech wprowadzono w 2014 roku zakaz palenia tytoniu na plaży. Z Rzymu Sylwia Wysocka