Kierowca staranował grupę ludzi. Ponad 30 ofiar w Chinach
Tragedia w mieście Zhuhai na południu Chin. Kierowca wjechał w grupę ludzi stojących przed centrum sportowym. Agencja Reuters, powołując się na informacje lokalnych mediów przekazała, że w zdarzeniu zginęło 25 osób. Kilkadziesiąt zostało rannych. Prezydent Xi Jinping zaapelował o wzmożony wysiłek, aby pomóc poszkodowanym. Ambasada Japonii w Pekinie zwróciła się z apelem do swoich obywateli.
Dramat rozegrał się w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego. Rozpędzone auto wjechało w grupę osób na terenie centrum sportowego. Reuters, powołując się na chińskie media państwowe podaje, że 25 osób zginęło, a 43 zostały ranne.
Centrum sportowe w Zhuhai ma bieżnię lekkoatletyczna i jest często odwiedzane przez lokalnych mieszkańców, którzy przychodzą tam, by ćwiczyć. Infrastruktura została zamknięta do odwołania.
Chiny. Wypadek przed centrum sportowym. Sprawca zatrzymany
Według relacji świadków, do których dotarła stacja CNN kierowca SUV-a wjechał na teren taranował kolejne osoby - zarówno dzieci jak i starszych.
Do zdarzenia doszło w przeddzień Zhuhai Airshow, czyli największej wystawy lotniczej w kraju. Wydarzenie jest organizowane przez armię.
Agencja Associated Press podaje, że 62-letni sprawca, który odjechał z miejsca zdarzenia został zatrzymany przez policję. Nie wiadomo, czy był to wypadek czy też celowy atak. Sprawa jest wyjaśniana przez służby. Agencja podkreśla, że ze względu na wojskową wystawę zdarzenie władze państwowe nie udzielają wielu informacji na temat tragedii.
Prezydent Chin Xi Jinping na antenie państwowej telewizji zaapelował do podjęcia wysiłków, w celu udzielenia koniecznej pomocy wszystkim poszkodowanym.
Japońska ambasada z apelem
Ambasada Japonii w Pekinie zaapelowała do swoich obywateli o ostrożność i powstrzymywanie się od "głośnego mówienia w języku ojczystym".
Dodano, że należy unikać prowokacyjnych zachowań takich jak "bycie głośnym w grupach".
W ostatnich miesiącach w Chinach doszło do serii brutalnych ataków w miejscach publicznych. We wrześniu w Shenzen uczeń pochodzący z Japonii został pchnięty nożem. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Zabójstwo wywołało protesty w Tokio.
Źródło: AP, Reuters, CNN
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!