Izba wyższa Kongresu USA zbierze się w poniedziałek, by wysłuchać mów końcowych przedstawicieli oskarżenia i obrony Donalda Trumpa. Finalne głosowania nad dwoma artykułami impeachmentu prezydenta zaplanowano na środę od godziny 16 (22 czasu polskiego). Kontrolowany przez Republikanów Senat wypowiedział się w piątek przeciwko wzywaniu świadków w procesie prezydenta Trumpa. Ocenia się, że to kluczowy moment w procedurze impeachmentu Trumpa. Wynik głosowania oznacza, że Trumpowi najpewniej uda uniknąć się długiego senackiego procesu oraz zeznań Johna Boltona, byłego doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego. Jak utrzymują Demokraci, manuskrypt nieopublikowanej jeszcze książki Boltona, do którego dotarł dziennik "New York Times", potwierdza wnioski śledztwa ws. afery ukraińskiej w Izbie Reprezentantów USA. Według gazety, Bolton napisał w książce, że Trump powiedział mu w sierpniu 2019 roku, że zamierza wstrzymywać amerykańską pomoc wojskową dla Ukrainy aż władze w Kijowie nie ogłoszą konkretnego śledztwa. Dotyczyć ono miało ewentualnej korupcji w firmie gazowej Burisma, w której w przeszłości zatrudniony był Hunter Biden, syn byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena, faworyta do uzyskania nominacji Demokratów w tegorocznych wyborach prezydenckich. Kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów w grudniu 2019 roku przegłosowała dwa artykuły impeachmentu Trumpa, stawiając go tym samym w stan oskarżenia. Jeden z artykułów zawiera zarzut nadużycia władzy poprzez wywieranie nacisku na Ukrainę, by wszczęła śledztwo wobec Burismy. Drugi stwierdza, że Trump utrudniał Kongresowi dochodzenie w tej sprawie. Prezydent uważa, że jest niewinny, śledztwo w swojej sprawie uznaje za motywowane politycznie i nie przyznaje się do żadnych nadużyć w polityce wobec Ukrainy. Do usunięcia prezydenta z urzędu potrzeba większości dwóch trzecich, czyli 67, głosów w Senacie. Z uwagi na przewagę Republikanów w tej izbie Kongresu jest niemal pewne, że Trump zostanie uniewinniony.