- Najnowsze informacje są takie, że zmiana czasu ma mieć miejsce 28 marca - żartował rzecznik KE ds. zdrowia Stefan de Keersmaecker, czyniąc aluzję do faktu, że od marca 2019 r. - czyli od głosowania w Parlamencie Europejskim nad nową dyrektywą - nic się w tej sprawie nie zmieniło. - Jak wiadomo, komisja zaproponowała rezygnację z sezonowych zmian czasu we wrześniu 2018 roku. Propozycja ta została sformułowana na prośbę obywateli, po rezolucji PE, a także w oparciu o szereg badań naukowych. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a> także doszła wówczas do wniosku, że to państwa członkowskie powinny zdecydować, jaki czas ma obowiązywać na stałe: zimowy czy letni. Piłka jest zatem po stronie państw członkowskich, to do nich należy znalezienie wspólnego stanowiska w Radzie UE - oświadczył de Keersmaecker. - Jeśli chodzi o zmianę czasu, zegar stoi w miejscu - spuentował Mamer. Projekt nowelizacji dyrektywy przyjęty przez PE w marcu 2019 r. przewiduje, że ostatnia zmiana czasu w UE miałaby miejsce w 2021 roku. Państwa UE, które zdecydują się na zachowanie czasu letniego, powinny dokonać ostatniej zmiany czasu w ostatnią niedzielę marca 2021 roku, a te, które wolą utrzymać swój standardowy (zimowy) czas, mogą przestawić zegary w ostatnią niedzielę października 2021 roku. Jeśli Komisja Europejska uzna, że przewidywane ustalenia czasowe mogłyby znacząco i trwale utrudnić prawidłowe funkcjonowanie jednolitego rynku, będzie mogła przedłożyć wniosek o przesunięcie terminu stosowania dyrektywy o maksymalnie 12 miesięcy - stwierdzono w projekcie. <a href="http://interia.hit.gemius.pl/hitredir/id=bDuVVJhlySvjm4neudaZIJSs.BmGtH.quPh5diPTGmD.77/url=https%3A%2F%2Fwww.fundacjapolsat.pl%2Fchce-pomoc-1-procent%2F" target="_blank">Darmowy program - rozlicz PIT 2020</a>