Działający w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) system obserwacji i śledzenia przestrzeni kosmicznej (EU SST) prognozuje, że okrążający co 90 minut Ziemię fragment rakiety ponownie wejdzie w ziemską atmosferę o godz. 4.11 nad ranem czasu polskiego. Zastrzeżono jednak, że margines błędu tych wyliczeń wynosi ponad trzy godziny w obie strony, dlatego też trudno jest przewidzieć, gdzie dokładnie szczątki pojazdu zetkną się z Ziemią. EU SST uznaje jednak za "niskie" prawdopodobieństwo uderzenia fragmentu rakiety w zaludnione obszary. Nie spowoduje szkód? Amerykański ośrodek badawczy Aerospace Corporation przewiduje, że człon chińskiego pojazdu zetknie się z Ziemią w ośmiogodzinnym okienku czasowym wokół godz. 5.22 nad ranem. Wiadomo, że nastąpi to na obszarze położonym między 41,5 stopniem szerokości geograficznej północnej i 41,5 stopniem szerokości południowej. Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych ogłosiło w piątek, że większa cześć orbitującego fragmentu rakiety spali się przy ponownym wejściu w ziemską atmosferę i jest bardzo mało prawdopodobne, by szczątki spowodowały jakiekolwiek szkody na Ziemi. Zniszczyły budynki Ważący od 17 do 22 ton i liczący około 30 metrów obiekt jest głównym członem rakiety Długi Marsz 5B, która została wystrzelona z chińskiego kosmodronu 29 kwietnia, by wynieść na orbitę jeden z kluczowych modułów przyszłej chińskiej stacji kosmicznej Tiangong. Zazwyczaj pierwszy człon rakiety kosmicznej odpada niedługo po starcie i od razu spada na ziemię. W wypadku Długiego Marszu 5B ta część odłączyła się od reszty pojazdu już po wyniesieniu go na ziemską orbitę, przez co element rakiety jeszcze przez kilka dni krążył wokół Ziemi, wytracając swoją prędkość i teraz w niekontrolowany sposób na nią wróci - wyjaśnia na swoich stronach Aerospace Corporation. To drugi lot rakiety Długi Marsz 5B. Po pierwszym starcie w maju 2020 r. fragmenty pojazdu spadły na tereny Wybrzeża Kości Słoniowej, niszcząc kilka budynków, ale nie powodując ofiar.