- Spotkanie z udziałem USA, Rosji, Arabii Saudyjskiej i Turcji, które miało na celu poszukiwanie politycznego rozwiązania w syryjskiej wojnie domowej, ujawniło pomysły, które mogą zmienić dynamikę działań w Syrii - oświadczył sekretarz stanu USA John Kerry. - Jestem przekonany, że dzisiejsze spotkanie było konstruktywne i pożyteczne - powiedział Kerry dziennikarzom w Wiedniu. Wyraził nadzieję, że w przyszły piątek, 30 października, dojdzie do kolejnego spotkania w kwestii syryjskiego konfliktu w szerszym gronie. Zapytany, czy w spotkaniu w przyszłym tygodniu może uczestniczyć Iran, szef amerykańskiej dyplomacji powiedział, że nie chce spekulować na temat uczestników, lecz dał do zrozumienia, że USA nie wykluczają udziału Iranu na jakimś etapie rozmów o rozwiązaniach w Syrii. Iran, jak zaznacza Reuters, nie uczestniczył w organizowanych wcześniej konferencjach w sprawie Syrii, z których żadna nie zakończyła się sukcesem i nie położyła kresu wojnie domowej, w której zginęło ponad 250 tysięcy ludzi, a miliony musiały opuścić swe domy. - Odbyliśmy nieproste, lecz bardzo pożyteczne spotkanie z udziałem sekretarza stanu USA, ministrów spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej i Turcji - oświadczył Ławrow. Zaznaczył, że do rozmów o uregulowaniu kryzysu w Syrii należy włączyć Iran i Egipt. Ławrow wyraził nadzieję, że oba te kraje zostaną zaproszone na następną turę rozmów. Przed rozmowami w czteroosobowym gronie Ławrow i Kerry odbyli szereg własnych spotkań. Kerry, jak pisze AP, rozpoczął pobyt w Wiedniu od rozmów z ministrem spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Adilem al-Dżubeirem i szefem tureckiej dyplomacji Feridunem Sinirlioglu, którzy podzielają pogląd USA, że w celu rozwiązania konfliktu w Syrii niezbędne jest ustąpienie prezydenta Baszara el-Asada; Rosja wspiera Asada w jego walce z rebeliantami. Minister Arabii Saudyjskiej oświadczył po rozmowach, że dla Asada nie ma miejsca w przyszłych przejściowych władzach Syrii. Powiedział, że uczestnicy spotkania ustalili jednak, że dalej się będą konsultować w sprawie Syrii. Ławrow z kolei rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Jordanii Nasirem Dżudehem, który nie brał udziału w grupowym spotkaniu ministrów. Agencje piszą, że rozmowy te wywołały spore zainteresowanie mediów, gdyż właśnie po nich szef rosyjskiej dyplomacji oświadczył, że uzgodniono utworzenie w Ammanie "mechanizmu roboczego" koordynacji działań w Syrii w walce z Państwem Islamskim (IS) i innymi ugrupowaniami terrorystycznymi. Ławrow nie wyjaśnił, na czym konkretnie ma polegać mechanizm koordynacji działań przez wojskowych Rosji i Jordanii. Agencje zwracają uwagę, że Jordania należy do koalicji dowodzonej przez USA, która od ponad roku prowadzi kampanię lotniczą przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku i w Syrii. Rosja, która w końcu września br. rozpoczęła w Syrii własną operację przeciw IS, nawiązała już współpracę z Iranem i Irakiem, które mają odmienne cele niż USA i ich partnerzy - przypomina Reuters. Sekretarz stanu John Kerry powiedział, że USA mogą tylko powitać taką współpracę, jeśli to pomoże w walce z Państwem Islamskim. Według Rosji naloty w Syrii są wymierzone w IS i Front Al-Nusra, będący syryjskim odgałęzieniem Al-Kaidy. Jednak według źródeł zachodnich Rosjanie bombardują także pozycje wspieranych przez USA rebeliantów walczących z reżimem Asada.