Podczas wystąpienia w tokijskim Instytucie Technologicznym podkreślił, że w ostatnich dniach prowadził pogłębione rozmowy na temat sytuacji na Półwyspie Koreańskim z władzami południowokoreańskimi, chińskimi i japońskimi. - Jedno jest pewne: jesteśmy jednej myśli. Nie ma żadnej wątpliwości co do tego. Niebezpieczny program z rakietami nuklearnymi Korei Północnej nie zagraża jedynie jej sąsiadom, lecz również jej własnemu narodowi - zaznaczył sekretarz stanu USA. Ponawiając swą ofertę dialogu z władzami w Phenianie, Kerry ostrzegł jednocześnie, że "muszą one podjąć ważne kroki, by pokazać, iż będą honorowały zobowiązania i przestrzegały reguł i norm międzynarodowych". Tokio jest, po Seulu i Pekinie, trzecim i ostatnim etapem wizyty amerykańskiego sekretarza stanu w Azji, mającej na celu umocnienie poparcia dla powstrzymania programu nuklearnego Korei Płn. Rozmowy sześciostronne (obie Koree, Chiny, USA, Japonia i Rosja) dotyczące północnokoreańskiego programu nuklearnego od kilku lat pozostają w impasie. Phenian od tygodni grozi atakami na USA, Koreę Płd. i Japonię od czasu rozszerzenia wobec niego przez ONZ sankcji nałożonych w reakcji na przeprowadzoną w lutym trzecią próbę nuklearną. W poniedziałek przypada 101. rocznica urodzin założyciela komunistycznej KRLD Kim Ir Sena. Według analityków rocznica może być pretekstem do demonstracji siły przez Koreę Płn., np. do kolejnej próby rakietowej.