- Prezydent wierzy, że rozmowy na szczeblu wojskowym są ważnym krokiem, i ma nadzieję, że odbędą się one w bardzo krótkim czasie oraz że pomogą zdefiniować kilka różnych możliwości, gdy będziemy rozważać kolejne kroki w sprawie konfliktu w Syrii - oświadczył Kerry, który w piątek spotkał się w Londynie z szefem MSZ Zjednoczonych Emiratów Arabskich Abdullahem ibn Zajedem. Jak podkreślił, celem USA pozostaje wciąż zniszczenie bojowników Państwa Islamskiego, a także znalezienie politycznego rozwiązania sytuacji w Syrii, które - jak dodał Kerry - nie może zostać osiągnięte w perspektywie długofalowej w obecności syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. - Szukamy sposobu, aby znaleźć wspólną płaszczyznę - powiedział Kerry dziennikarzom. W ocenie rosyjskiego MSZ słowa amerykańskiego szefa dyplomacji dają nadzieję, że rozmowy obu krajów rozpoczną się wkrótce. - Nigdy nie odmówiliśmy dialogu ze Stanami Zjednoczonymi - powiedziała w piątek rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa. Jak podkreśliła, Rosja jest otwarta na dialog we wszystkich kwestiach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, w tym dotyczący konfliktu w Syrii. Syryjski minister spraw zagranicznych Walid el-Mualim powiedział w czwartek, że jego kraj poprosi rosyjskich żołnierzy o walkę razem z siłami syryjskimi, jeśli zajdzie potrzeba, lecz zaprzeczył, by obecnie w Syrii znajdowały się takie rosyjskie oddziały. Zaznaczył, że rosyjska pomoc wojskowa ograniczała się dotychczas do dostaw broni i szkolenia w obchodzeniu się z nią. Podkreślił, że stosunki jego kraju z Rosją są strategiczne. Zdaniem amerykańskich ekspertów wzrost zaangażowania Rosji w Syrii jest elementem szerszej strategii i kartą przetargową w negocjacjach z Zachodem. Rosja, obok Iranu, jest najbliższym sojusznikiem prezydenta Syrii.