W przemówieniu wygłoszonym w waszyngtońskiej Radzie Atlantyckiej z okazji 65. rocznicy utworzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego Kerry określił obecny kryzys ukraiński jako "dzwonek do przebudzenia" dla NATO, sygnał, że Sojusz musi powrócić do pierwotnej misji obrony swych członków. "Razem będziemy działać przeciwko tym, którzy siłą chcą zmieniać granice" (...) Razem musimy jasno dać do zrozumienia Kremlowi, że terytorium NATO jest nienaruszalne, że będziemy bronić każdego cala" - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji. Kerry przekonywał, że NATO znalazło się w "decydującym momencie", a jego siłą będzie jedność członków. Apelował do państw członkowskich o zwiększenie wydatków na obronę; chwalił też nowych członków z Europy Wschodniej i Środkowej, którzy 15 lat temu weszli do Sojuszu, za to, że "z każdym rokiem udowodnili swoją determinację".