- Panie prezydencie, czas ma kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o bardzo trudne do pokonania wyzwania, w tym problemy na Półwyspie Koreańskim, wyzwania ze strony Iranu (...), Syrii i Bliskiego Wschodu, a także w związku z koniecznością ożywienia gospodarki na całym świecie - podkreślił Kerry, który rano przyleciał z Seulu do Pekinu. Przebywa on z pierwszą wizytą w Chinach jako sekretarz stanu USA. Prezydent Chin po powitaniu Kerry'ego w Wielkiej Hali Ludowej w pierwszych wypowiedziach nie wspominał o Korei Północnej. Mówił o "strategicznym charakterze" stosunków chińsko-amerykańskich. Kerry w sobotę w Pekinie będzie usiłował przekonać chińskie władze, by podjęły stanowcze wysiłki na rzecz uspokojenia sytuacji na Półwyspie Koreańskim. Pekin jest jedynym silnym sojusznikiem Pjongjangu, jej głównym partnerem handlowym i podstawowym źródłem pomocy finansowej. Według ekspertów ma największe możliwości wpływania na reżim w Kim Dzong Una. Agencja Yonhap poinformowała w sobotę z Seulu, powołując się na źródło rządowe, że Korea Północna od dwóch lat nie przemieszczała mobilnych transporterów-wyrzutni na wschodnim wybrzeżu kraju. Napisała, że nie ma oznak świadczących o tym, że "wystrzelenie pocisku nastąpi wkrótce". W ostatnim czasie Korea Północna znacznie zwiększyła natężenie swej kampanii propagandowej przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom, w tym przede wszystkim Korei Południowej, którym zagroziła między innymi uderzeniem nuklearnym.