Była to jego reakcja na wywiad Asada dla libańskiej telewizji, w którym wyraził gotowość startu w przyszłorocznych syryjskich wyborach prezydenckich. - Jeśli chce uregulować problemy będąc kandydatem na swą reelekcję, mogę powiedzieć mu tyle: sądzę, że jest pewny, że ta wojna nie skończy się dopóki jest tam, gdzie jest - oświadczył amerykański sekretarz stanu na konferencji prasowej w Paryżu, gdzie spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Kataru, Chalidem ibn Muhammadem al-Attiją. Zdaniem Kerry'ego syryjska opozycja nigdy nie zaakceptuje jego władzy. - Nie znam nikogo, kto sądzi, że opozycja zgodzi się na to, by Baszar el-Asad mógł współtworzyć rząd - podkreślił. - Bombardował i gazował mieszkańców swego własnego kraju. Jak ten człowiek może zgodnie z prawem domagać się władzy w przyszłości? - pytał Kerry.