Rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland nazwała spotkanie dwóch dyplomatów "naprawdę poważną i pracowitą sesją". Według agencji Associated Press Kerry i Ławrow omawiali sposoby wdrożenia ustaleń z Genewy (z czerwca r. 2012), które określały zasady przekazania władzy w Syrii, w tym powołanie rządu przejściowego. Rozmowa sekretarza stanu USA z szefem rosyjskiej dyplomacji odbyła się na dwa dni przed planowaną w Rzymie konferencją Przyjaciół Syrii, w której weźmie udział 11 krajów, a także Syryjska Koalicja Narodowa zrzeszająca główne ugrupowania opozycji syryjskiej. Rosja, uważana powszechnie za sojusznika prezydenta Syrii Baszara el-Asada, nie bierze udziału w tym forum. Po rozmowach z Kerrym minister Ławrow wyraził zadowolenie ze spotkania. Powiedział dziennikarzom, że uważa rozmowy za konstruktywne i że odniósł wrażenie, iż "John Kerry ma chęć budowania stosunków rosyjsko-amerykańskich w duchu partnerstwa, bez, ma się rozumieć, przymykania oczu na to, co stanowi zadrażnienie w stosunkach dwustronnych". Za takie sprawy uznał przyjętą niedawno w USA ustawę Magnitskiego i, jak się wyraził, "problemy z adoptowanymi w USA rosyjskimi dziećmi". Chodzi o przyjętą przez Dumę, niższą izbę rosyjskiego parlamentu, ustawę o zakazie adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Ustawa była odpowiedzią na przyjęcie wcześniej przez amerykański Kongres przepisów zabraniających m.in. wjazdu do USA przedstawicielom rosyjskich władz związanym ze śmiercią w więzieniu w 2009 roku adwokata Siergieja Magnitskiego i łamaniem praw człowieka. Nowy szef amerykańskiej dyplomacji nie wypowiadał się na temat spotkania z Ławrowem; jak podano w głównym wydaniu wiadomości I programu niemieckiej telewizji ARD, Kerry nie zdradził, o czym rozmawiano i czy prezydent Barack Obama przyjedzie w lecie do Berlina.