Trwa operacja kenijskiej armii przeciwko islamskim terrorystom okupującym centrum handlowe. Kenijskie wojsko zdołało przejąć kontrolę nad większą częścią budynku. Jednak media podają, że na miejscu trwają nadal zacięte walki. Świadkowie mówią o głośnych eksplozjach i strzałach. Wojsko informowało wcześniej, że stara się doprowadzić do "szybkiego rozwiązania". W szturmie na kompleks zginęło czterech żołnierzy. Bilans ofiar pozostaje bez zmian; napastnicy zabili 68 osób, 175 zostało rannych. 49 ludzi uważa się za zaginionych. Wśród ofiar jest wielu cudzoziemców, w tym Brytyjczycy, Francuzi, Kanadyjczycy. Zginął także Kofi Awoonor - znany poeta i dyplomata z Ghany. Rzecznik wojskowy pułkownik Cyrus Oguna powiedział agencji AP, że wielu uratowanych zakładników, w większości ludzi dorosłych, jest odwodnionych. Nie precyzował, ile osób odzyskało wolność, a ile wciąż pozostaje w rękach terrorystów. Dodał jednak, że kilku napastników "najprawdopodobniej" zginęło w czasie operacji. Szturm rozpoczął się o zmroku: dwa wojskowe śmigłowce zeszły nad budynek centrum handlowego, słyszano odgłosy eksplozji i wymiany ognia. Aktualne doniesienia mówią, że napastnicy wciąż ukrywają się w supermarkecie. Nie wyklucza się także, że część cywilów, którzy przebywają w budynku, poukrywała się w różnych miejscach centrum handlowego i nie wszyscy są zakładnikami. Pułkownik Oguna wyraził nadzieję, że szturm wkrótce się skończy. Do ataku doszło w sobotę około południa. Przyznała się do niego somalijska radykalna milicja islamska Al-Szabab, mająca powiązania z Al-Kaidą. Centrum handlowe Westgate jest licznie odwiedzane przez bogatą klientelę, zarówno miejscową, jak i zagraniczną. Według świadków napastnicy pozwolili wyjść z centrum muzułmanom, po czym otworzyli ogień do pozostałych klientów. Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta w towarzystwie przywódców wszystkich grup etnicznych wezwał obywateli kraju do zachowania jedności w obliczu tragicznego ataku terrorystycznego. Apel prezydenta jest niezwykle istotny, gdyż kraj jest podzielony i w przeszłości dochodziło do krwawych waśni na tle etnicznym. Kenyatta zapowiedział też surowe ukaranie sprawców zamachu.