- Środki restrykcyjne (wobec Rosji - red.) są stale monitorowane, mogą być zmienione w każdej chwili w świetle nowych wydarzeń i sytuacji na miejscu, ale nie mogę spekulować na ten temat - powiedziała rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. polityki zagranicznej.Odniosła się w ten sposób do doniesień rosyjskiego "Kommiersanta", który podał, powołując się na źródła unijne, że UE może zaostrzyć sankcje wobec Rosji w razie uznania przez władze w Moskwie wyborów w Donbasie na wschodniej Ukrainie, w samozwańczych republikach proklamowanych przez prorosyjskich separatystów. Rzeczniczka KE powtórzyła, że wybory przywódców i parlamentów ogłoszone przez samozwańcze władze Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej będą sprzeczne z podpisanym we wrześniu w Mińsku porozumieniem o zawieszeniu broni i utrudnią poszukiwanie pokojowego rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Jak zaznaczyła, same wybory nie zostaną odebrane jako krok w kierunku deeskalacji konfliktu. Rosja chce uznać wynik wyborów Porozumienie z Mińska, podpisane także przez przedstawicieli Federacji Rosyjskiej i dwóch samozwańczych republik, przewiduje wcześniejsze lokalne wybory w regionach Doniecka i Ługańska, zgodne z ukraińskim prawem. Unia Europejska wyraziła w środę ubolewanie z powodu zapowiedzi szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, że Rosja zamierza uznać wyniki wyborów w samozwańczych republikach. UE zapowiedziała, że nie uzna wyborów w Donbasie, i wezwała Rosję do wykorzystania swoich wpływów, aby pomóc w organizacji wyborów lokalnych zgodnych z ukraińskim prawem. Pod koniec września władze obu samozwańczych republik ogłosiły, że 2 listopada przeprowadzą wybory do lokalnych parlamentów oraz wybory szefów władz wykonawczych. Równocześnie zapowiedziały, że w DRL i ŁRL nie będzie ani wyborów do parlamentu Ukrainy, które w pozostałej części kraju odbyły się 26 października, ani też wyborów lokalnych zaplanowanych przez władze w Kijowie na 7 grudnia.