Chodzi o przepisy z 2014 roku w sprawie zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi. Unijne kraje powinny były wdrożyć dyrektywę do kwietnia 2016 roku. Kilka państw, w tym Polska, jeszcze tego nie zrobiło. Komisja apelowała dwukrotnie o nadrobienie zaległości. Rząd w Warszawie informował, że prace ustawodawcze się toczą i zapewniał, że dyrektywa zostanie w całości wdrożona, ale dla Brukseli to było za mało. Komisja zdecydowała się skierować pozew do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Od wpłynięcia skargi do czasu ogłoszenia wyroku przez sędziów przeciętnie mija od półtora roku do dwóch lat. W każdej chwili Komisja może wycofać wniosek, jeśli przepisy będą w pełni przyjęte. Gdyby jednak tak się nie stało, wtedy za niedopełnienie obowiązków i niewdrożenie przepisów unijny Trybunał może zasądzić kary finansowe.