Boni był pytany, czy skoro ustawa o SN został zmieniona, KE powinna wycofać swoją skargę z TSUE. Zdaniem Boniego KE skargi nie powinna wycofywać. "Wyrok powinien zapaść, tym bardziej, że to nie jest tak, że polski rząd ustąpił w jednej sprawie, a wszystko inne w sprawach dotyczących funkcjonowania systemu sprawiedliwości jest w porządku. Nie jest w porządku, bo wiemy co się stało z Trybunałem Konstytucyjnym, nie jest w porządku, bo wiemy co się stało z KRS i nie jest w porządku, bo wiemy, co jest z systemem funkcjonowania sądów powszechnych. Moim zdaniem trzeba cisnąć dalej, żeby Polska wróciła do normy jest chodzi o przestrzeganie reguły praworządności" - wskazał. Pytany, czy wyrok zapadnie jeszcze przed wyborami odpowiedział, że Trybunał Sprawiedliwości UE działa "według swojego rytmu, a nie pod żadną presją". "To jest sprawa Trybunału i moim zdaniem trzeba spokojnie czekać. To nie jest element polityczny, to jest element systemowy, strukturalny" - wskazał. Boni powiedział, że podczas rozprawy z 12 lutego w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu dotyczącej skargi na ustawę o SN przedstawiciele Polski wypadli niekompetentnie "ze swoimi wątpliwościami i pytaniami". Poinformował też, że w ubiegłym tygodniu rozmawiał z wiceszefem KE Fransem Timmermansem i rozmowy dotyczyły też tej skargi. "Komisja Europejska podtrzymuje (skargę - PAP) i będzie dalej procedowała" - powiedział. Pytany, jakiego wyroku się spodziewa, odpowiedział: "Ta zapowiedź jest dość oczywista, podkreślająca złamanie reguł". Zaznaczył, że w tej sprawie Parlament Europejski odegrał kluczową rolę, bo przyjął rezolucję w sprawie praworządności. "Byłem nazywany zdrajcą. Mam swój pogląd w tej sprawie i podtrzymuję swoje stanowisko, że wtedy trzeba było dać taki mocny sygnał. Komisja Europejska zrealizowała swoje rzeczy, z jednej strony uruchamiając artykuł 7, z drugiej występując z wnioskiem o natychmiastowe wstrzymanie i zabezpieczenie w sprawie wejścia w życie nowych przepisów związanych z Sądem Najwyższym. Rada UE robi swoje" - wskazał. Legutko: To nie zaskoczenie "Fakt, że KE nie chce wycofać skargi wobec Polski z Trybunału Sprawiedliwości UE, nie jest zaskoczeniem. To dlatego, że w tej sprawie nie chodzi o praworządność, ale nękanie polskiego rządu i utrzymywanie stanu napięcia - uważa europoseł Ryszard Legutko (PiS). Legutko powiedział PAP, że fakt, iż Komisja Europejska nie zamierza wycofać skargi z TSUE pomimo tego, że Polska zmieniła ustawę o Sądzie Najwyższym, nie jest specjalnym zaskoczeniem. "Przecież tu nie chodzi ani o żadną praworządność, ani wcale o reformę sądownictwa w Polsce. Chodzi tu o nękanie polskiego rządu i utrzymywanie tego stanu napięcia" - wskazał. Jak dodał, "człowiek odpowiedzialny za sprawy związane z Polską, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, całą swoją karierę w ostatnich latach, jak i przyszłą, wiąże z nękaniem Polski i Węgier". "To jest tak naprawdę jego jedyny kapitał polityczny" - wskazał. Zdaniem Legutki Timmermans nie ma większych szans na zostanie przyszłym szefem KE. "Liczy jednak, że coś na tym ugra i cały czas podtrzymuje swój agresywny ton. Przedstawia się jako apostoł europejskości, który stoi na straży Unii w jej obecnym kształcie. Cały ten konflikt nie ma naprawdę charakteru rzeczowego, ani w przypadku Węgier ani Polski. To nie chodzi o żadne reformy, chodzi o to, aby możliwie utrudnić życie i zneutralizować działania rządu, który się nie podoba" - wskazał. Zaznaczył, że UE jest obecnie organizacją, która kompletnie odwykła od uznawania różnicy zdań czy poglądów. "Obowiązuje jedna wykładnia i jeden establishment. Boją się, że wpływ w UE mogą uzyskać ludzie, którzy myślą inaczej i którzy w Europie są liczącą się siłą" - wskazał europoseł. To - jak mówi Legutko - pokazuje, że UE potrzebuje zmiany. Europoseł powiedział, że nie zdziwiłby się, gdyby wyrok TSUE dotyczący SN zapadł jeszcze przed wyborami europejskimi. "Nie mam najmniejszego zaufania do instytucji Trybunału Sprawiedliwości UE. (...) To nie jest organ, który rozstrzyga merytorycznie. To jest organ, który walczy o swoje nadrzędne kompetencje wobec państw członkowskich. Wyrok niekorzystny wobec Polski to dla TSUE kolejny przyczółek, który zdobywają" - wskazał. Tymczasem - jak podkreśla - w państwach członkowskich są instytucje, które odpowiadają za zgodność ustaw z konstytucją. Legutko uważa, że jest to "walka o prerogatywy". "Nie można mieć jakichkolwiek złudzeń, że to będzie rozstrzygane merytorycznie i obiektywnie" - dodał. Zdaniem europosła UE obecnie "tonie w podwójnych standardach". "Szkodnik niszczący drzewa w puszczach niemieckich to innych szkodnik, (niż ten) który niszczy puszcze w Polsce. W jednym przypadku można wycinać drzewa, w drugim nie można. Pomoc rządowa dla przedsiębiorstw prywatnych w niektórych krajach jest możliwa, w innych karana. Nominacja polityczna w trybunale w Polsce jest absolutnie karygodna, a w Niemczech czy Szwecji jest tolerowana. Toniemy w podwójnych standardach. Nie wyobrażajmy sobie więc, że Trybunał UE będzie głosem bezstronnym. On jest stroną w tym, co się dzieje w Europie" - wskazał. Skargi przeciwko Polsce ws. ustawy o SN Polska i KE 12 lutego podczas rozprawy w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu podtrzymały stanowiska w sprawie skargi KE na ustawę dotyczącą SN. Polska uważa, że jest ona bezzasadna, ponieważ ustawa została zmieniona, KE uważa, że potrzebny jest wyrok w tej sprawie. Chodzi o przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, na mocy których wiek przejścia sędziów SN w stan spoczynku został obniżony do 65 lat. Polska zmieniła już te przepisy, ale KE nie wycofała swojej skargi. Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie zostanie wydana 11 kwietnia. Nie jest ona jeszcze orzeczeniem, ale ostatnim etapem przed jego wydaniem przez TSUE. Stanowiska rzeczników generalnych nie są wiążące dla składów orzekających, ale bardzo często ich argumentacja jest przez nie powtarzana. Wyrok w sprawie ma zapaść kilka tygodni po opinii rzecznika generalnego, prawdopodobnie w maju. Strona polska informowała podczas rozprawy, że oczekuje, iż KE wycofa skargę. Mówił o tym w czasie posiedzenia przedstawiciel Polski Bogusław Majczyna. Wskazywał, że w efekcie nowelizacji ustawy o SN nie tylko zmieniono jej przepisy zgodnie z oczekiwaniami KE, ale też usunięto wszystkie skutki wynikające z tych przepisów. Komisja Europejska podtrzymała tymczasem podczas rozprawy zarzuty zawarte w swojej skardze, wskazując, że jej zdaniem zmiany w ustawie dotyczącej Sądu Najwyższego w Polsce były sprzeczne z unijnym prawem. Zdaniem KE sprawa powinna być rozstrzygnięta, niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie Polska usunęła uchybienia.