- Jeśli będzie to konieczne, Komisja Europejska będzie w pełni wykorzystywała swoje możliwości traktatowe, by zapewnić poszanowanie prawa - oświadczyła na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen. Również sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland wezwał węgierski rząd i parlament do odłożenia głosowania ws. zmian w konstytucji. "Czwarta poprawka" do konstytucji - która została złożona 8 lutego i ma być poddana pod głosowanie w przyszłym tygodniu - wzmacnia m.in. instytucję małżeństwa zdefiniowanego jako związek kobiety i mężczyzny, podkreślając, że jest to podstawa rodziny. Organizacje pozarządowe, w tym Komitet Helsiński na Węgrzech, protestują przeciwko takiemu zawężeniu pojęcia rodziny. Ich zdaniem zaproponowane przepisy wprowadzają też dyskryminację ze względu na płeć. Kontrowersje wywołuje jednak propozycja poprawki, by przyznać węgierskiemu parlamentowi prawo do uznawania Kościołów. Oznacza to, że posłowie decydowaliby w ustawach, które organizacje pełniące funkcje misji religijnych są Kościołami, a które nie. Przeciwnicy "Czwartej poprawki" wskazują, że podważa ona praworządność na Węgrzech, bo w praktyce oznacza zapisanie w konstytucji norm, które zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. W lutym bowiem za częściowo niezgodną z konstytucją uznano procedurę, zgodnie z którą w zeszłym roku władze Węgier zredukowały liczbę oficjalnie uznawanych Kościołów z około 370 do 32. Trybunał ocenił, że prawo wprowadzone przez premiera Viktora Orbana i jego partię Fidesz może prowadzić do politycznie motywowanych decyzji dotyczących uznawania Kościołów. Te uznane oficjalnie cieszą się bowiem specjalnym statusem, dzięki któremu nie płacą podatków, mają wsparcie od państwa i mogą zbierać datki. Organizacje pozarządowe alarmują, że poprawka zawiera też wiele innych kontrowersyjnych rozwiązań krytykowanych przez węgierski Trybunał Konstytucyjny i Unię Europejską. Obawiają się np. osłabienia kontrolnej funkcji TK i krytykują przyznanie prawa do przekazywania spraw sądowych prezesowi niedawno powstałego Narodowego Urzędu Sądownictwa (podobne prawo ma też otrzymać prokurator generalny). - Komisja Europejska uważnie śledzi te wydarzenia, mając na uwadze troski i obawy związane z uchwaleniem obecnej konstytucji dwa lata temu. (...) Mamy ufność, że władze Węgier będą działały z poszanowaniem swoich dotychczasowych zobowiązań i dopilnują tego, by prawo krajowe było zgodne z prawem UE, co do litery i ducha - oświadczyła w środę rzeczniczka KE. Zastrzegła jednak, że nie było jeszcze ostatecznego głosowania w parlamencie nad zmianami w węgierskiej konstytucji, a KE nie dysponuje jeszcze analizą prawną, by szczegółowiej ocenić sprawę. Węgry były na cenzurowanym w UE w związku z przyjętym pod koniec grudnia całym pakietem budzących kontrowersje rozporządzeń przejściowych do konstytucji, stanowiących de facto jej część. Kontrowersje budziła też sama nowa konstytucja, która weszła w życie 1 stycznia 2012 r. Zdaniem dziennika "Financial Times" jednym z powodów podjęcia przez Orbana kolejnej "prowokacyjnej akcji" jest spadek notowań Fideszu. Partia ta zdobywając władzę w 2010 r. cieszyła się poparciem 53 proc. społeczeństwa, tymczasem najnowsze sondaże dają jej mniej niż 25 proc.